Szybkość, zębatki i nowinki technologiczne zabijają kwintesencję żużla. W poszukiwaniu prędkości mechanicy przeszli samych siebie.Wszystko to poszło już odrobinę za daleko i powinniśmy się cofnąć do czasów,gdzie nie decydował start i pierwszy łuk,ale wspaniała porywająca walka na dystansie.Wyścigi wtedy są pasjonujące,kiedy do samej mety nie wiadomo,kto naprawdę wygra.To jest właśnie ta piękna kwintesencja żużla.W obecnym zaawansowanym technologicznie żużlu,takie wyścigi w całym sezonie można policzyć na palcach jednej ręki.Dziś gdy patrzę na czterech zawodników,stojących na starcie pod taśmą startową,to mam nieodparte wrażenie,że kolejność,na mecie można przewidzieć po starcie,ewentualnie po pierwszym łuku.Ktoś kiedyś trafnie to określił-że dziś zawodnicy na żużlu się nie ścigają,a jeżdżą i to w dodatku gęsiego. Tasowanie,piękne roszady,mijanki wraz z nowinkami technologicznymi odeszły do''lamusa''historii speedwaya.Właśnie wtedy były dużo mniejsze prędkości,co pozwalało zawodnikom wykazać się,techniką jazdy i walecznością.Wystarczy sięgnąć po stare archiwalne nagrania,by się przekonać,co było i powinno być nadal kwintesencją żużla.Sama technika,też się zmieniła w sposób radykalny.Dziś nie ma już,takiego sprytnego operowania gazem,poza tym na starcie gaz się odkręca,a na mecie zamyka,to jest dziś z grubsza cała filozofia jazdy.Cały ''wic''polega na jeżdżeniu z bardzo mało wyłamanym motocyklem.Nie ma już specyficznego wkręcania gazu w każdym wirażu.Trzeba odrobinę''pokombinować''z ustawieniami,ale największą rolę w dzisiejszym żużlu,odgrywają niestety pieniądze.Umiejętności zawodnika,jego technika jazdy schodzą na dalszy plan.Kto ma wypasione'' fury''ten jest daleko w przodzie,reszta jest niestety tylko tłem,co widać w bogatszych zespołach i w cyklu Grand Prix.Tylko powrót JAWY,mógłby uzdrowić tą chorą sytuację i pomógł by przywrócić normalność,w żużlu.Zlikwidował by ten niepotrzebny nikomu''wyścig zbrojeń''.Dziś nastał w speedwayu okres gadżetomani,nawet juniorzy dają się w to wciągać,może to oni z racji wieku są bardziej podatni,na te głupie i nikomu nie potrzebne nowinki techniczne(tylko ich producentom).Zamiast kupować manetki gazu,czy inne za 100 euro,kupują za 200 euro,choć wcale nie są lepsze,od tych tańszych ale jak brzmi i można się pochwalić przed kolegą,jak najnowszą konsolą do gry.Z innym osprzętem jest to samo,dlatego żużel robi się coraz droższy,a magicznym słowem tu jest to że jest zagraniczny,co nie znaczy że jest lepszy,od wytwarzanego w Polsce,(vide tłumik Dębskiego).Zarządzający żużlem działacze,nie są w stanie zapobiec tej samonakrecającej się spirali,niepotrzebnej nikomu drożyzny w speedwayu.Tu trzeba postawić pytanie.Kto za to płaci? Najczęściej kluby i kibice płacąc coraz więcej za bilety i po części zawodnicy.Ci ostatni się jednak,rozleniwili i rozbestwili,a kluby zaniechały przez tą drożyznę,szkolenia młodych zawodników.Lepiej za pieniądze sponsora,kupić''gotowca''wyszkolonego przez innych naiwnych,których niedługo braknie,jak lekarzy w służbie zdrowia.Za parę lat żużel padnie na pysk,bo młodzi nie garną się do niego,widząc jak kończą w klubach ich koledzy,którzy grzeją w nich ławę rezerwowych,oczekujących,bez szans na jazdę.Kupczy się juniorami i wypożycza do niższych lig.Sporo talentów zmarnowano w ten sposób w klubach,na przestrzeni ostatnich paru lat.Wracając do szybkości,zmieniła się filozofia jazdy na motocyklu żużlowym.Teraz trwa odkręcanie gazu do oporu i 'jazda na koń''Żadnego sterowania silnikiem i próby wykorzystania jego mocy,elastyczności.Wprowadzenie następnej nowinki technicznej,tytanu doprowadziło,do wielkich dysproporcji w żużlu,bo jednego zawodnika który dostaje w klubie 7 tysięcy za punkt,na niego stać,a innego nie.Gdzie tu równe szanse?Co roku ta pogoń za nowinkami,coś zmienia,ale nie ma żadnego''złotego środka''Niektórzy mechanicy są trochę tylko sprytniejsi,ktoś wymyśli lepsze krzywki,sprężyny,tłoki czy korbowody, reszta to mity,o''tunerach z kosmosu'',którzy tak naprawdę,są od zupełnie czegoś innego.Nie wszystko ''złoto co się świeci'',tylko wieloletnia współpraca i zaufanie,może w polskich realiach przynieś spodziewane efekty.Przecież polscy mechanicy skonstruowali udany motocykl FIS,były też udane próby gorzowskiego silnika.Gdyby wszystko nie rozbiło się o politykę i pieniądze,kto wie może bylibyśmy potęgą w Europie,a nie upadłą JAWĄ.Okupant ze wschodu nie tolerował takich wybryków i jeśli to nie była produkcja CCCP.skutecznie ją wygaszał w sposób nieodwołalny i nieodwracalny.Dziś inny ''brat''tym razem z zachodu(BSI)próbuje zamykać nam usta i decydować za nas,robiąc wszystko by dobry produkt,jakim jest niewątpliwie bezpieczny tłumik Leszka Demskiego,nie wszedł do produkcji i na europejski rynek!Działacze brońcie polskiej racji żużla!Sezon żużlowy zbliża się wielkimi krokami.Jak na razie pogoda jest łaskawa i zawodnicy wyjeżdżają gremialnie na tory,by kręcić pierwsze trenningowe kółka.Niektórzy testowali nawet nowy przelotowy tłumik pana Leszka Demskiego,piejąc z zachwytu,że to jest to na co z utęsknieniem czekali.To jednak tylko powrót do przeszłości,gdzie w żużlu było normalnie.Najważniejszą sprawą zawsze powinno być bezpieczeństwo i przekonanie,że można bez obaw raptownie przymknąć gaz,a gdy jest potrzeba równie szybko go otworzyć.Silnik nie powinien zejść z obrotów.powinien nadal mieć moc,by można wyratować się z sytuacji w której można zobaczyć szybko zbliżającą się bandę i kolegów na torze.Obecne tłumiki nadają ton jeździe po torach twardych i śliskich,stąd nieciekawe wyścigi,bez emocji i jazda gęsiego do mety.Tłumik bez przelotu ma wadę o której wszyscy wiedzą.Jest nieprzewidywalny,dla zawodnika i innych uczestników biegu. Podczas raptowego kłapnięcia gazem(zamykania)włacza się taki jakby dopalacz i spaliny niespodziewanie pociągają zawodnika,nadając mu nieraz inny tor jazdy i niemożność zapanowania nad motocyklem.Na obecnym ustrojstwie najlepiej trzymać krawężnik.bo jak się wjedzie w odsypane silnik traci moc.Na tłumiku przelotowym motocykl,na odsypanym torze zachowuje się zupełnie inaczej.Przyspiesza płynnie i lekko mu wtedy podnosi przednie koło do góry,wtedy zawodnik czuje komfort jazdy.Skoro zawodnicy wypowjadają się o nowym tłumiku pozytywnie,to należy go jak najszybciej wprowadzić,we wszystkich ligach.Tymbardziej że jest coraz więcej głosów rozsądku,że nie trzeba wielkiego dostrajania silnika,można jechać na nim z marszu.Jako kibic zawsze marzę o tym by oglądać coraz lepsze widowiska i więcej mijanek na torze,a nie jazdę spacerkiem do mety.Znamienne jest zdjęcie,które wygrało tegoroczny konkurs ogłoszony przez znany portal internetowy.Tak właśnie wygląda jazda gęsiego,jak na tym zdjęciu mojego ziomka z Częstochowy,które wygrało w konkursie.Trzeba to zmienić by żużel stał się dyscypliną widowiskową,jak dawniej,a ludzie zaczną chodzić na stadiony!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz