W minioną niedzielę 9 marca w Hali w Częstochowie,odbyła się oficjalna prezentacja drużyny na sezon 2014.Można powiedzieć że się odbyła i tyle.Trochę smutna i nostalgiczna,bez triumfalizmu i nic nie mówiono o przyszłości klubu. Nawet koledzy z lat 70- tych,ubiegłego stulecia,mieli nietęgie miny i tak jakoś tylko przemykali wśród licznego tłumu ludzi przybyłych na tą uroczystość.Nie przedstawiono także nowych sponsorów,bo ich po prostu nie ma. Kibice jednak liczyli na cud,wszak po Jasną Górą i te czasem się zdarzały. Zaproszono za to parę zapomnianych gwiazd Włókniarza i za to trzeba sterników częstochowskiego klubu pochwalić.Że pamięta o swoich wychowankach, bo różnie z tym w przeszłości bywało.Włókniarz ostatnio trochę niestety wizerunkowo stracił, na niepotrzebnej przepychance z Sajfutdinowem.Swoją drogą zupełnie się nie zgadzam z orzeczeniem Trybunału PZM,w tej sprawie,bo jak wszędzie tak i u nich są równi i równiejsi.To ciało powinno być jak najprędzej zlikwidowane,jak i cały PZM,bo ośmieszają polski żużel,na arenie międzynarodowej,wydając sprzeczne decyzje.We Włókniarzu można odnieść wrażenie,że sternicy klubowi,z tych opinii o sprawie Sajfudtinowa,nic sobie nie robią.Jakby ich moralność nie obchodziła,przyjmując niesłusznie,że wszystko się rozejdzie,po przysłowiowych kościach.Nie sądzę.Kibice w takich sprawach są pamiętliwi i wcześniej niż później za te działania prezesa rozliczą.Przed każdym sezonem,budzą się nadzieje,na jak najlepszy wynik sportowy,tym razem jest podobnie,choć już nie ma w kibicach werwy,bo swymi działaniami poza sportowymi,zarząd mocno nawywijał i do końca nie można być pewnym,jak naprawdę wygląda sytuacja w klubie.Transfery które działacze,nie bez problemów poczynili,dają podstawy do tego by realnie myśleć o play-offach.Myślę że tym składem powinniśmy zawojować Ekstraligę i znaleźć się bez problemów w czwórce.Według mnie skład jest mocniejszy niż w ubiegłym sezonie.Wszystko zależy od sprzętu kontuzji i innych okoliczności.Już u progu sezonu pech dopadł Griszę Łagutę i nie będzie mógł brać udziału w treningach na częstochowskim stadionie i sparingach na innych torach,więc początek sezonu nie będzie dla niego przyjemny.Przypomnę że nabawił się kontuzji nogi na motocrossie.Wiadomo że zawodników nie trzeba jakoś specjalnie mobilizować,bo są''głodni''jazd i są wściekli na ubiegły sezon,gdzie finał uciekł przez zbieg okoliczności i fatalne sędziowanie.Takim składem na pewno trzeba mierzyć wysoko,bo pomimo odejścia Sajfutdinowa,to skład wydaje się mocniejszy i bardziej wyrównany.Kluczem do zwycięstw powinna być,atmosfera w zespole,o którą to zadbać powinien trener Żyto.Co ważne sprzętem zawodników ma się zajmować Fleming Graversen,duński tuner,który ściślej współpracuje z Peterem Kildemandem i Jepsenem Jensenem.Może i inni na tej współpracy skorzystają.Liczę tu na Mirka Jabłońskiego i Rafała Szombierskiego.W okresie transferowym doszło niewątpliwie do kilku ciekawych zmian.Dookpotowano lubianego w Częstochowie Grzegorza Walaska,który gwarantuje pełny stadion,więc z frekwencją nie powinno być kłopotu.Doszedł także SPIDER MAN,żużla człowiek którego nazywają ''pająkiem,Peter Kildemand.Na papierze wygląda to ciekawie,ale wszystko weryfikuje,jak zwykle tor.Ponadto są w obwodzie Mirek Jabłoński,który ciągle podkreśla,że będzie uparcie walczył o miejsce w składzie.Jest Rafał Szombierski,który w ubiegłym sezonie,był niejako przypisany do zespołu z urzędu,bo był KSM,którego w tym roku zniesiono i ''Szumina'' będzie musiał bardziej przyłożyć się do treningu,by załapać się do składu..Siłę drużyny poznamy po pierwszych sparingach.Gdy piszę tego posta,ma się w Częstochowie odbyć pierwszy test mecz z młodymi Szwedami.Trochę w nocy jednak popadało,więc nie jest pewne,czy ten sparing dojdzie do skutku?Wcześniej widziałem parę jazd Petera Kildemanda,chłopak dużo pracuje,a na torze jest''walczakiem'',a kibice w Częstochowie takich uwielbiają,więc będzie na czym oko zawiesić.Myślę że to właśnie Duńczyk w tym roku zostanie objawieniem i czarnym koniem zmagań ekstraligowych.Ponadto co jest ważne fanem jego talentu i mentorem jest duński tuner Fleming Graversen,co daje nadzieje na dobry sprzęt w rozgrywkach.Wiele ekip w tym sezonie dokonało,wielkich i spektakularnych wzmocnień,co prawda niektórzy na kredyt,ale zawsze.W trakcie sezonu zobaczymy,czy wytrzymają,tą napinkę na wynik finansowo i czy starczy im kasy na zabawę w żużel do końca sezonu,jak frekwencja padnie z powodu braku wyniku. Nikt nie będzie przecież chodził na zawody,w których drużyna sromotnie przegrywa ,mecz za meczem.Nie będę owijał w bawełnę.Skład Włókniarza jest zdolny do tego,by znaleźć się w czwórce i walczyć jeden z medali.Atutem Włókniarza jest fakt,że żaden zawodnik nie jeździ w cyklu Grand Prix.To duży plus dla ekipy i dla trenera,który nie musi drżeć o kontuzje.Bywało przecież tak,że jeden ''dzwon''lidera niweczył,całe plany drużyny,bo kontuzja okazywała się poważna(vide Holder).Takie sytuacje są dla trenera i kibiców stresujące,gdy nagle się dowiadują że jeden z liderów uległ kontuzji,która praktycznie eliminowała drużynę z walki o medale.Ważną sprawą jest również fakt,że od niepamiętnych czasów,mamy w drużynie,aż 7 seniorów.Żużel jest sportem niezwykle urazowym i takie zaplecze zawodników drugiej linii,na pewno daje trenerowi większe pole manewru.Trzeba w tym miejscu wspomnieć także o juniorach.Jak zwykle myślę że Artur Czaja,po ubiegłym sezonie i pięknych walkach nie tylko na ligowych torach,jakie stoczył,godnie zastępując nawet seniorów,okrzepł,nabrał rutyny i doświadczenia i będzie na pewno mocnym punktem Włókniarza.Stawiałem na niego i nawet chciałem oddać karnet,za darmochę,gdyby odszedł z Częstochowy.Nadal wierzę że będzie on mocnym punktem drużyny i co najważniejsze i o czym niektórzy łatwo zapominają jest naszym wychowankiem,a ci powinni mieć pierwszeństwo we wszystkich rozważaniach przy budowie ekipy.Myślę że w tym roku na arenach ekstraligowych zadebiutuje syn,żywej legendy Włókniarza Sławka Drabika,MAKSYM DRABIK.To jeszcze nie oszlifowany brylant,ale wiele już potrafiący,mimo młodego wieku(16 lat)Sławek z tego co udało mi się zaobserwować,dobrze go prowadzi i mam nadzieję że już na wstępie jego kariery wyeliminuje,błędy które sam popełniał,na początku swojej bogatej kariery.Włókniarz przy pomocy trenera Żyto,który nie boi się ryzyka i całego sztabu szkoleniowego,powinien walczyć o wysokie cele,czego mu serdecznie życzę.Warto tu wspomnieć niezwykle żywotnego i operatywnego Jarosława Dymka(porównuję go do ''Andzi'' Andrzeja Puczyńskiego) który w niektórych sprawach ma nosa,jak narodowy coach Marek Cieślak i ma zdolność dogadywania się bez słów,a to w dzisiejszym zwariowanym żużlu rzecz niezwykle ważna.Szybkość i trafność w podejmowaniu decyzji,to sprawa pierwszorzędna w dzisiejszym sporcie.Życzę zawodnikom udanych sparingów i wspaniałego sezonu,bez kontuzji i problemów natury sprzętowej.Na zawsze razem z Włókniarzem,to ''modlitwa''którą powtarzam od bez mała 60 lat,gdy poraz pierwszy za sprawą wujka(którego starsze pokolenie bardzo dobrze zna) zawitałem na mały stadionik na częstochowskim Zawodziu i tak już pozostało na lata.Biało-zielone barwy,są moimi barwami,po kres życia,które wielkimi krokami zbliża się do końca.Mam nadzieję że choroba,pozwoli mi w pełni wykorzystać karnet i że będzie mi dane w pełni podziwiać,naszych wspaniałych biało--zielonych''rycerzy'',w pełnej krasie i wspaniałej formie,na moim ukochanym stadionie.Czego i sobie i Wam kibice życzę.Uf wzruszyłem się trochę.Ostatni raz takie wzruszenie mnie ogarnęło w 1974 r,gdy moja drużyna marzeń zdobyła tytuł Drużynowego Mistrza Polski,a to znak że na całej linii trzeba ustąpić pola młodym,kreatywnym,operatywnym i zdolnym działaczom,zawodnikom i zapalonym kibicom(w tym mojemu synowi)Cóż całej wódki nie wypijesz,wszystkich kobiet nie poderwiesz ale...próbować trzeba.Tak jest z jazdą na żużlu i kibicowaniem!Kto tego nie doświadczył, na własnej skórze nigdy nie zrozumie! Choćby nie wiem jak się starał. Żużel to piękny specyficzny sport Powąchasz spalin i wsiąkasz na zawsze.Staje się drugim życiem ,spełnieniem i kochanką!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz