piątek, 10 kwietnia 2015

Rok karencji? Stowarzyszenie CKM Włókniarz Częstochowa bez licencji warunkowej!

Stowarzyszenie CKM Włókniarz Częstochowa bez licencji na starty w drugiej lidze speedwaya.Polski Związek Motorowy został skutecznie zastraszony przez prawników i Stowarzyszenie ''Metanol'' pod przywództwem Krzysztofa Cegielskiego. Które tak naprawdę zamiast pomóc żużlowcom w odzyskaniu zaległych pieniędzy,tylko im zaszkodziło,bo nie dostaną nic. Zaszkodzili także Stowarzyszeniu CKM Włókniarz,bo wspólnie z byłą spółką Włókniarz S.A,kopali pod nim dołki,skutecznie blokując licencję na jazdę w drugiej lidze żużla,tym samym pozbawiając kibiców przynajmniej przez rok widowiskowego sportu,jakim jest żużel.Choć początkowo były zupełnie inne ustalenia z PZM i GKSŻ.Presja zawodników Grzegorza Walaska,Mirosława Jabłońskiego i ''Metanolu'' była jednak tak silna,że centrala żużla za ich podszeptami,zrobiła sobie pokazówkę na całą Polskę.Z pomocą kreatywnych mediów,to właśnie oni utrącili Stowarzyszenie CKM Włókniarz w staraniach o licencję na starty w drugiej lidze.Nie bez znaczenia jest także pismo w ''odpowiednim momencie'' byłych działaczy znienawidzonej w Częstochowie spółki Włókniarz S.A z jej prezesem''pływakiem'' Dariuszem Śleszyńskim.W piśmie tym  do centrali żużla w Polsce,byli działacze spółki napisali że będą mieć duże kłopoty,ze spłacaniem swoich byłych zawodników,czym pogrzebali szansę Stowarzyszenia CKM Włókniarz, na starty w sezonie 2015.Podejrzewałem ich o to od początku,pisząc o tym na moim blogu.Ci skompromitowani działacze liczyli na pełne zyski z Giełdy Towarowej przy stadionie,ale się przeliczyli bo zyski z niej trafią w inne ręce.Z zawiści więc złożyli ordynarny donos do centrali.Dziwię się że ci cyniczni działacze spółki,którzy przyczynili się do rozwalenia żużla w Częstochowie,nie ponieśli za te wyjątkowo perfidne malwersacje odpowiedzialności karnej.Gdyby ktoś z kibiców roztrwonił taką forsę,już dawno temu oglądałby kwadratowe słońce,prze więzienne kraty.Wszystko zostało zamiecione pod dywan,a sitwa dalej kąsa ludzi którzy odważyli się ratować żużel w Częstochowie.Telenowela pod tytułem''Czy Włókniarz Częstochowa wystartuje w rozgrywkach drugiej ligi''dobiegła końca,choć niestety bez happy-endu.Nastąpił niespodziewany pierwszy w historii,na taką skalę rozbiór zawodników,którzy rozjechali się po wszystkich ligach.Koniec marzeń o wielkim ściganiu.Rok karencji to sporo czasu i wszystko niestety trzeba budować od nowa.Większość zawodników w najbliższej przyszłości na pewno nie wróci do Częstochowy,bo każdy z nich chce się rozwijać i startować w wyższej klasie rozgrywkowej.Budowa nowego zespołu przy braku zaufania,ciągłym podkładaniu sobie''świni'' i braku sponsorów może okazać się trudne.Nie mówiąc o kończącej się kadencji prezesa stowarzyszenia i kolejnym podgryzaniu,by zastąpić go na tym stanowisku.Nie wiadomo jakie będzie miał priorytety nowy prezes.To pozostanie zapewne zagadką do najbliższych wyborów.Sytuacja w klubie jest taka że nawet juniorzy rozjechali się po innych klubach w kraju,bo u progu rozpoczynającej się dopiero kariery,znaleźli się w sytuacji nie do pozazdroszczenia. W ich przypadku przerwa w treningach i uniemożliwienie im jazdy w zawodach to katastrofa. Smutne to wszystko ale niestety prawdziwe,bo pamiętam czasy gdy Włókniarz z drugiej ligi nie mógł się wygrzebać przez parę lat.Czy to samo czeka nas teraz? Dodatkowo była spółka S.A która zarządzała Włókniarzem,domaga się od Stowarzyszenia CKM Włókniarz zwrotu maszyn startowych,bron,szyn i uwaga-zapasowego sejnitu.Ja pamiętam że zapasowy sejnit był od czasu gdy toromistrzem w Częstochowie był p.Baszanowski.Jak widać współpraca spólki ze stowarzyszeniem nie jest łatwa.Przypomnę że to są ludzie z Częstochowy,którzy mienią się inteligentami.Innym problemem są dmuchane bandy wokół toru,które także na tym etapie są własnością spółki S.A i stowarzyszenie musiało je od spółki wynająć.Dobrze że przynajmniej  producent tych band monopolista,Tony Briggs zaufał obecnym działaczom stowarzyszenia i przekazał cztery nowe wymienne elementy,a resztę skutecznie naprawił.Licząc że w przyszłości gdy Stowarzyszenie CKM Włókniarz odbije się od dna i gdy poprawi się sytuacja finansowa,zakupi od niego nową bandę.Kłopoty,kłopoty,kłopoty,a pierwsze zawody na częstochowskim torze zaplanowane są na 25 kwietnia,będzie to memoriał im.Bronisława Idzikowskiego i Marka Czernego. W dalszym ciągu uważam że stowarzyszenie w żaden sposób nie jest odpowiedzialne za długi spółki.Zostało jednak wyrolowane przez PZM z powodu nacisków.Wszystko tak naprawdę rozbiło się o punkt,na temat użytkowania częstochowskiego stadionu.Na tej przepychance straciło całe środowisko speedwaya i kibice,którzy gremialnie przychodzili na stadion.W Częstochowie mogliśmy się poszczycić największą frekwencją w Polsce.Dlaczego centrala żużla to zniweczyła? Wielu nieprzychylnych malkontentów i hejterów,poczuło chwilową radość z nieszczęścia Włókniarza a media kreatorzy rzeczywistości miały o czym pisać,zarabiając na tym niezłą kasę.Moja odpowiedź jest dla nich taka''Nie śmiej się dziadku z czyjegoś wypadku''Wiele renomowanych klubów funkcjonuje na pożyczkach,nawet obecny drużynowy mistrz Polski.Co będzie gdy zmieni się władza polityczna i nie będzie zainteresowana żużlem i polubi np.koszykówkę? A pożyczki spłacać trzeba.Moja rodzina kibicuje Włókniarzowi od początku jego powstania,ja sam już ponad 50 lat i cieszę się że są w Częstochowie ludzie którzy są zaangażowani w ratowanie klubu,choć wiedzą że drużynę czeka roczna karencja i chcą z tym klubem startować od przysłowiowego zera ,pomimo kłód rzucanych im pod nogi.Wracając do licencji,wcale nie było pewności,że porozumienie z Grzegorzem Walaskiem i Mirosławem Jabłońskim,zapewniłoby stowarzyszeniu licencję.Dlatego że PZM wspólnie z GKSŻ,za wszelką cenę szukało pretekstu,by jej nie dać,aby oddalić od siebie zarzuty,dotyczące wymyślenia i wprowadzenia w życie,przez nich właśnie licencji nadzorowanych,które to wprowadziły kluby w spiralę zadłużenia.To właśnie GKSŻ i PZM,tak naprawdę jej nie nadzorowały mając ku temu narzędzia prawne.Co się tyczy zaś byłej spółki S.A,to ich działanie to typowa zawiść środowiskowa.Zamiast odejść z godnością i posypać głowę popiołem,nadal robią szambo,do końca kopiąc dołki.pod stowarzyszeniem,byle dowalić sukcesorom,czyli stowarzyszeniu i osobiście Michałowi Świącikowi i Borysowi Miturskiemu,dla którego ten sezon,miał być nowym otwarciem jako zawodnika.Taka polska mentalność zaściankowa.Gdyby mogli zabraliby jeszcze krzesła z trybun,a sejnit wywieźli do lasu,stadion zaorali,byle drugiemu nic nie dać.Najlepiej dla tej nieodpowiedzialnej spółki byłoby zapewne  by stowarzyszenie rozebrało stadion,przejęty przez tą spółkę od MOSiRu i wybudowało sobie nowy.Niedoczekanie wasze chciwi kapitaliści,tam wielu częstochowian pracowało przy nim społecznie i płaciło cegiełki,gdy was nie było jeszcze na świecie.Wara wam nieudolni kapitaliści z pod znaku spólki S.A na czele z p.Dariuszem Śleszyńskim, od naszego stadionu.Uczciwie rozliczcie się z długów,których narobiliście,zgodnie z powiedzeniem ''Zastaw się a postaw się'' i spłaćcie zawodników,bo nikt według polskiego prawa za darmo nie pracuje.Za pracę należy się uczciwa zapłata,zgodna z kontraktem.Wy się od tego migacie w każdy możliwy sposób,a swoich byłych pracowników- zawodników i wspaniałych  częstochowskich kibiców macie w głębokim poważaniu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz