wtorek, 17 lutego 2015

Polski speedway czeka na decyzje rozsądnych ludzi!

Sytuacja w jakiej znalazły się Stowarzyszenie CKM Włókniarz Częstochowa i Wybrzeże Gdańsk,jest nie do pozazdroszczenia.Sezon żużlowy zbliża się wielkimi krokami,a zakontraktowani w tych klubach zawodnicy i kibice,nadal nie wiedzą czy ich kluby wystartują w rozgrywkach drugiej ligi speedwaya w sezonie 2015.Trochę to dziwne,a decydenci z PZM i GKSŻ milczą jak zaklęci,choć 15 lutego mieli podjąć wiążące decyzje w sprawie startu tych zespołów w rozgrywkach.Przypomina to trochę zabawę w < kotka i myszkę > jaką prowadzi FIM w stosunku do zawodnika z Torunia Darcyego Warda.Wszystko to ma związek z zawieszeniem tego zawodnika,będącego pod wpływem alkoholu podczas meczu.Sprawy tej światowa centrala nie potrafi rozwiązać od zakończenia sezonu,to co się dziwić naszym działaczom.Biorą z nich po prostu przykład, bo tak samo jak tamci ze światowej centrali, boją się pozwów zawodników o odszkodowanie.Naszą centralę speedwaya także trochę postraszyli zawodnicy,że będą się od PZM domagać zapłaty zaległości,za ekstraligowe starty i centrala sfiksowała.Nie wie jaką podjąć decyzję,choć sama stworzyła taki regulamin,a teraz się na nim potknęła.Los klubów z Częstochowy i Gdańska,nie jest jeszcze przesądzony,bo spółki z tych miast startujące wcześniej w Ekstralidze,są winne zawodnikom w nich startujących ogromne jak na polskie warunki pieniądze <prawie 7 mln złotych > Na dzień dzisiejszy rozmowy z zawodnikami,podpuszczanymi często przez pazernych prawników i podpowiadaczy nie są jednak prowadzone. Wszyscy czekamy na Licencje dla stowarzyszeń,chcących dalej kontynuować żużel w tych zasłużonych ośrodkach. Sprawa nie jest tak prosta,bo np.Wybrzeże zaproponowało swoim byłym już zawodnikom około 30-tu procent zaległego wynagrodzenia,ale zawodnicy odrzucili propozycję i żądają spłaty przynajmniej 70-ciu procent,całej sumy zadłużenia.Inaczej wygląda sprawa w Częstochowie,gdzie była spółka,zalegająca pieniądze zawodnikom,wstępnie wyraziła zgodę,na spłatę 70-ciu procent zadłużenia.Podobno część tej sumy nawet wpłaciła do depozytu sądowego,ponieważ toczy się sprawa o upadłość układową.Wątpię jednak by się z tej obietnicy wywiązali.Byli prezesi w swoim czasie tyle już naobiecywali,doprowadzjąc klub do katastrofy,że lepiej będzie dla nich by jak najdalej trzymali się od Stowarzyszenia CKM Włókniarz,prawdziwego spadkobiercy klubu w Częstochowie.Prezes Stowarzyszenia Michał Świącik,już wcześniej zapowiadał w mediach,że nie ma zamiaru spłacać długów spółki i woli wycofać zespół z rozgrywek drugoligowych na roczną karencję.Wprawdzie PZM zostawił sobie furtkę dla ratowania żużla w Gdańsku i Częstochowie,ale może się to okazać niemożliwe,ze względu na zapisy w Regulaminie Licencyjnym.Dotyczy to paragrafu 4,punkt 3b regulaminu który w tym miejscu brzmi:< Zespół  może przyznać Licencje warunkową w wypadku wskazanym w pkt 1 lub 2,w sytuacji,gdy Klub wraz z wnioskiem o nadanie Licencji złoży pisemne zobowiązanie do spłaty należności Innego Klubu do dnia 15 lutego roku,na który wydano Licencje lub do tego dnia zawrze z PZM inne porozumienie w tym zakresie.Brak spłaty przedmiotowych należności w zakreślonym terminie powoduje wygaśnięcie Licencji warunkowej.W wypadkach opisanych w zdaniu poprzedzającym zespół wydaje Licencje ostateczną,gdy Klub dokonał terminowej spłaty należności Innego Klubu lub wywiązuje się należycie z zawartego porozumienia.Na wniosek Klubu PZM może zawierać z klubem porozumienia dodatkowe dotyczące zakresu obowiązków Klubu który uzyskuje Licencje w sytuacji opisanej w niniejszym ustępie.Klub wnioskujący o zawarcie takiego porozumienia może być obciążony stosownymi opłatami na rzecz PZM > W tej  zawiłej sprawie jest wiele niejasności i trzeba sobie zadać zasadne pytanie.Czy regulacje prawne ustawy o sporcie PZM,są zgodne z powszechnie obowiązującym prawem,wspomnianą ustawą o sporcie i czy są zgodne ze statutem PZM?Tego nie byłbym taki pewien.Wszelkie akty prawne,są aktami wyższego rzędu,a ustawy i wszelkie regulacje,muszą się zgadzać z powszechnie obowiązującym prawem w RP.Jak widać w tych wewnętrznych regulacjach PZM,chyba się pogubił.Trzeba tu także wykazać,czy Regulamin Licencyjny jest zgodny z przepisami i ustawami kodeksu spółek handlowych i czy jest zgodny z Konstytucją RP?Nie lada zagwozdkę ma w tej sytuacji PZM.Słowem-galimatias.Wątpliwości jest dużo,a czasu coraz mniej.PZM powinien w tej sytuacji powołać niezależnych prawników,by rozwikłać,ten swoisty węzeł gordyjski.Regulamin jak widać swoje,a życie swoje.Termin minął i nie ma w tej kwestii żadnych wiążących decyzji,choć sprawa wydaje się pilna.Polski Związek Motorowy jeśli chce uratować żużel w tych miastach,powinien podpisać porozumienie ze stowarzyszeniami,w tym zakresie,bo niedługo druga liga na zawsze zniknie z żużlowej mapy Polski.Wszyscy wiemy,że to trudna decyzja,bo każda będzie rodzić kolejny problem.PZM powinien uderzyć się jednak we własne piersi,bo sam nie jest bez winy.Wprowadzając do żużla Licencje Nadzorowane i nie nadzorując ich rzetelnie,stworzył patową sytuację,która skutkuje wielkim bałaganem.Przecież właśnie od takich trudnych problemów jest Prezydium Zarządu Głównego PZM,a za swoją pracę bierze duże pieniądze.Znamy już z historii PZM bezprecedensowe decyzje podejmowane < dla dobra żużla > to i teraz władza polskiego żużla powinna podjąć taką decyzję < by wilk był syty i owca cała > Inaczej 3 ośrodki w których od lat funkcjonuje żużel-Opole,Gdańsk i Częstochowa znikną z żużlowej mapy Polski,a na ich stadionach wyrośnie trawa.Gwoli ścisłości Stowarzyszenie CKM Włókniarz Częstochowa,nie jest w żaden sposób związane ze spółką,która w poprzednim sezonie startowała w Ekstralidze.Pomijając kwestie tych zadłużeń,oraz ich spłaty,to nadal liczę że Włókniarz wyjdzie na prostą.Uważam że Stowarzyszenie CKM Włókniarz nie powinno płacić długów poprzedników,bo jest całkowicie innym i samodzielnym bytem.To tak jakby przysłowiowy Nowak,miał spłacać długi Kowalskiego.Chociaż...to podobno w Polsce jest możliwe w niektórych <co podkreślam >kancelariach komorniczych. U działaczy sportowych,szczególnie tych co mają styczność z żużlem-jak coś jest oczywiste,to nie jest takie oczywiste,więc trzeba patrzeć im na ręce.Można śmiało powiedzieć że w polskim żużlu funkcjonują ludzie,którzy od lat chodzą <na pasku > FIM.Niektórzy porobili tam nawet kariery,awansując do władz światowych i europejskich.Dlatego nie podejmują żadnych konkretnych decyzji,w sprawach zasadniczych dla polskiego żużla,z wyjątkiem podlizywania się tym światowym i europejskim centralom.To klakierzy którzy nigdy nie uzdrowią polskiego speedwaya,bo zawsze są od kogoś zależni.Apeluję jednak do tych organizacji,by wspięły się na wyżyny własnego intelektu i zachowały się odpowiedzialnie i podjęły takie kroki,by zniwelować degrengoladę i bałagan na własnym speedwayowym podwórku.Z prowizorki zróbcie profesjonalny żużel,zarządzany przez kompetentnych ludzi,ze zdrowym podejściem do tego wspaniałego sportu.Ciągle się mówi o obniżaniu kosztów,to najwyższy czas by podjąć czynności w tej sprawie i odgórnymi decyzjami stonować rozdęte ego niektórych prezesów klubów.Już dawno temu ustalono limit wydatków w klubach. Czy ktoś go przestrzegał? Nie!Bo szwankuje nadzór nad klubami.W sporcie żużlowym ważna jest pasja,uczciwość i solidarność,a tego niestety brakuje! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz