sobota, 27 grudnia 2014

Samouwielbienie Głównej Komisji Sportu Żużlowego i Polskiego Związku Motorowego!

Członek Głównej Komisji Sportu Żużlowego,były prezes GKM Grudziądz wypowiedział się w kwestii minionego sezonu,padły znamienne słowa - GKSŻ pozytywnie ocenia rok 2014.Ha,ha,ha.Gdzie ten człowiek widzi w postępowaniu władz centrali speedwaya jakieś pozytywy? Wyszedł chyba z założenia,że < punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia>.Obecnie jako członek GKSŻ jej <ogonek> chwali.Chyba tylko dlatego że jego <ukochanemu dziecku>   klubowi GKM Grudziądz pozwolono przy <zielonym stoliku> na starty w Ekstralidze speedwaya. Jak się wyraził GKSŻ, za swój sukces uważa tylko poprawę sytuacji finansowej w Gnieźnie upadłość układowa i względnie dobre funkcjonowanie Nice I ligi, zaplecza Ekstraligi. Słowa Zbigniewa Fiałkowskiego wprowadzają w zdumienie - Jedna trzecia licencji nadzorowanej za nami.Rozgrywki pierwszoligowe były niesłychanie interesujące.Przyznam szczerze,że takiego sezonu nie pamiętam.Do końca nic nie było jasne. I dalej bredzi - Wszyscy prezesi zaczęli bardzo liczyć złotówki. Co za bełkot. z niecierpliwością czekam co na to powie nowa członkini tego gremium Pani Joanna Skrzydlewska,czy będzie niepokorna jak jej ojciec i nie będzie niczego owijała w bawełnę ,czy jak <wejdzie między wrony będzie krakać jak i oni> Ani słowem nie wspomniał Zbigniew Fiałkowski natomiast o tym co GKSŻ w swojej działalności zawalił. Nie nadzorował mianowicie jak należało,klubów. Wspólnie z PZM dopuścił do potężnego zadłużenia,kluby z Gdańska i Częstochowy. Jego słowa o tych właśnie klubach brzmią nieco fałszywie -Pamiętajmy jednak,że to nie porażka GKSŻ i PZM, lecz tych dwóch klubów, które przeszacowały swoje możliwości. Czyżby? To jest tylko propaganda GKSŻ, na potrzeby różnych portali i dla uspokojenia kibiców. To właśnie krawaciarze z centrali, nie zrobili nic by przeciąć dalsze zadłużanie tych klubów, poprzez odebranie licencji, wiedząc o ich kłopotach finansowych. Niestety bali się podjąć ryzyka bo nie chcieli się tłumaczyć przed kibicami danych klubów. Gdyby wtedy odebrali licencję klubom z Gdańska i Częstochowy, nie dopuściliby do tak kosmicznego zadłużenia i nie zostawiliby zawodników na lodzie. To co głoszą teraz niektórzy działacze tego gremium,jest propagandą sukcesu z czasów PRL-u.W klubach żużlowych jest coraz trudniejsza sytuacja,kilka z nich znajduję się na granicy upadku,a działaczy nie opuszcza dobre sampoczucie.Co za cynizm. Nadal brak jakiejkolwiek decyzji w sprawie tłumików,w ligach obowiązują absurdalne przepisy ( w każdej klasie inne) komisarze od betonowych torów wzięci z księżyca, psują widowiska żużlowe,bo na pewno znają się na wszystkim, tylko nie na przygotowaniu toru żużlowego. Nieźle się uśmiałem z tych dokonań GKSŻ,przedstawionych przez Zbigniewa Fiałkowskiego. Jakoś nie zająknął się po przewałce roku, Ostrów-Kraków <gasnące jakimś cudem światło na stadionie w Ostrowie> ani o <heroicznej > walce o przelotowe tłumiki, z brytyjską bandą złodziei, która od  lat gra nam na nosie. Pan Witkowski z PZM i Szymański z GKSŻ załapali się na prestiżowe stanowiska potakiwaczy, to nic w tej kwestii nie zrobią.Będą tylko administrować i przytakiwać makaroniarzowi  Arnando Castagnii.Gratuluję dobrego samopoczucia i <poważania> w świecie speedwaya. Z tych przechwałek przecież wynika, że żużel,dzięki GKSŻ i PZM, będzie nie tylko najlepszy w Polsce,ale i na całym świecie< myślenie lemingów>Moim skromnym zdaniem tylko wtedy kiedy narcyzi z GKSŻ I PZM,odejdą w niebyt i zastąpią ich młodzi kreatywni menedżerowie, nie obciążeni balastem PRL-u. Co z tego że PZM uderzył pięścią w stół,a komisja ds.licencji nie dała Włókniarzowi Częstochowa i Wybrzeżu Gdańsk licencji na starty w Ekstralidze na sezon 2015,skoro wcześniej nie dopilnował by wywiązywały się te kluby z ustaleń uzgodnionych z nimi w trakcie sezonu.Polak mądry po szkodzie,czy celowe działanie centrali, by mieć straszak na inne kluby i pokazać że przecież coś robimy? Nadal uważam że cała wina leży po stronie PZM.To gremium wzajemnej adoracji,właśnie zrobiło oryginalną wrzutkę z licencjami nadzorowanymi, by mieć święty spokój w rozgrywkach 2014 r. Wymyślając i wprowadzając do polskiego speedwaya licencje nadzorowane, zapomnieli jak ochronić zawodników,którzy zarobionych pieniędzy w sezonie 2014 muszą szukać w sądach, ugodach,albo po prostu muszą o nich zapomnieć. Gdyby PZM stał się gwarantem wypłaty przynajmniej części zarobionych pieniędzy,staranniej kontrolowałby ich wydatki i wiedziałby czy proces licencyjny przebiega prawidłowo. Obecnie kilku zawodników nigdy nie odzyska swoich pieniędzy,co jest po części winą centrali żużla. Jest to niewątpliwie <zasługa> PZM-który kierował się wyświechtanym sloganem <jakoś to przecież będzie> .PZM powinien pomagać klubom i zawodnikom,bo od tego właśnie jest,a nie ich  podstępnie niszczyć.Dzięki nim zarabiają przecież na chleb. W polskim żużlu brak jest kompromisów,działacze odbijają się od bandy do bandy,nie potrafią wypracować złotego środka.Konieczne jest wprowadzenie przepisów by kluby nie odpowiadały za wycofanie się sponsora i nie wywiązywanie się przez niego z umowy.To sponsor powinien mieć świadomość ,że jak wchodzi do żużla,to z wszystkimi konsekwencjami,takiej umowy. Skutki tej liberalnej filozofii w żużlu widać po ubiegłym sezonie.Kilku wielkich sponsorów się wycofało w trakcie sezonu,a niektórzy wielcy związani np. Unią Tarnów po sezonie i całe szczęście że po sezonie. Rolą PZM powinno być stworzenie optymalnych warunków, do rozwoju żużla w Polsce,a mamy kombinatorstwo. Trzeba stworzyć przepisy i regulaminy, by wszyscy działacze i zawodnicy poruszali się w jakiś ramach. Rzucanie na głęboką wodę < czytaj rynek> i czekanie kto przetrwa,a kto padnie nie jest dobrym wyjściem z obecnej sytuacji. Bogaty i ten co ma lepsze układy w centrali przetrwa. Co z resztą? Każdy z działaczy zaklina się, że działa dla dobra żużla<jedzie mi tu czołg> a jak jest mogliśmy się przekonać po sezonie, gdy nie było chętnych na jazdę w Ekstralidze.Czy ta decyzja PZM ma służyć jedynie przykryciu skandalu,że to właśnie PZM nie dopilnował przestrzegania zapisów licencji nadzorowanych? Jak widać w żużlu nie ma hamulców,tych moralnych także.Trzeba sobie odpowiedzieć co znaczy licencja nadzorowana? Kluby przedstawiły harmonogram spłat powstałych długów i PZM to zaakceptował.Kluby jak się niestety okazało tego nie przestrzegały, a PZM nie nadzorował-czyli nie dopilnował,więc odpowiedzialność powinna być także wspólna.Niestety centrala próbuje się z tego wymigać zwalając całkowitą winę na kluby. Pokrzywdzeni żużlowcy powinni teraz domagać się rekompensat zarówno od swoich byłych kłubów, jak i od PZM,skoro ten drugi je parafował.Wiedząc że kluby z tych porozumień się nie wywiązują,zataił przed całą żużlową Polską stan faktyczny. To śmierdzi ukartowanym szwindlem  tej centrali,która powinna być jak żona Cezara,poza wszelkimi podejrzeniami. Dobrze się jest bawić czyimś kosztem i za cudze pieniądze, bo przecież PZM ,na tym nie stracił. Inną sprawą jest że centrala dobrze wiedziała jaka sytuacja jest np.w Częstochowie,po przyjściu pewnego nieodpowiedzialnego sponsora.Szkoda że nikt nie przewidział skutków jego panoszenia się w klubie, bo działacze klubowi i ci z centrali mieli oczy zaślepione mamoną i nie zlecili audytu, albo zewnętrznej kontroli spółki,by zapobiec wirtualnemu wydawaniu pieniędzy. Wątpliwa kasa płynęła wirtualnie, a każdy miał od niej zamydlone oczy.Skutki tej wiary w uzdrowienie speedwaya w Częstochowie, przez tego sponsora,okazały się katastrofalne dla klubu i samej spółki. Mało tego ci ludzie nie ponieśli żadnych konsekwencji,pomimo , że są winni pieniądze zawodnikom. Stworzyli inną bliźniaczą spółkę, by dalej doić kasę z Giełdy Towarowej usytuowanej wokół stadionu,obiecując naiwnym,że z tej właśnie kasy będą spłacać, długi wobec zawodników. Ciekaw jestem co na to częstochowska prokuratura? W państwie prawa na pewno by taką rozrzutność sprawdziła z urzędu ,ale w kraju nepotyzmu i sitw nie ma jak widać na to szans,więc się nie odważą.Grube ryby mogą spać spokojnie,kombinować, do woli i pławić się luksusach za pieniądze podatników i kibiców! 

wtorek, 23 grudnia 2014

Stowarzyszenie CKM Włókniarz Częstochowa z licencją warunkową w II lidze speedwaya!



Dobra wiadomość nadeszła tuż przed Świętami Bożego Narodzenia, dla częstochowskich kibiców czarnego sportu w Częstochowie. Licencja warunkowa na starty w II lidze przyznana. Dwa podmioty-Polski Związek Motorowy i Stowarzyszenie CKM Włókniarz,wypracowały satysfakcjonujące porozumienie,dotyczące startów Stowarzyszenia CKM Włókniarz,klubu z 70-letnią tradycją na starty w PLŻ 2 lidze żużlowej w sezonie 2015 r.Jakby na to nie patrzeć,jest to cudowny prezent pod choinkę dla wspaniałych częstochowskich kibiców, nieco zawiedzionych działaniami spółki CKM Włókniarz,która doprowadziła klub do patologii i wielkich długów. Sprawa przyznania wyżej wymienionej,upragnionej licencji warunkowej dla-Wybrzeża Gdańsk i Stowarzyszenia CKM Włókniarz Częstochowa, wydaje się być nieco tajemnicza. Do dziś nie znamy pełnego uzasadnienia komisji ds. licencji Polskiego Związku Motorowego. Na temat warunków jej przyznania milczą także włodarze obydwu zainteresowanych klubów.Taka sytuacja wydaje się być dziwna, bo tajemniczość rodzi różne spekulacje,podejrzenia i ostrożność, by nie skończyło się podobnie jak w przypadku spółki CKM Włókniarz,zadłużonej przez nieudolnych działaczy. W Częstochowie kibice mogą odetchnąć z ulgą. bo żużel w tym mieście nie przestanie istnieć. Naszedł jednak czas budowania żużla od nowa,na innych klarownych zasadach. Trzeba zbudować nowy klub i skład i odtworzyć nadwątlone zaufanie do działaczy. Z jednej strony ma rację prezes Michał Świącik, że nie robi wielkiej wrzawy, wokół tej trudnej sprawy i nie <spowiada> się mediom z każdego swojego posunięcia, jak robili to poprzednicy ze spółki.Codziennie byli w mediach i opowiadali wierutne bzdury, czego to oni nie dokonają,za nie swoje pieniądze.Narobili jedynie długów,z których chyba nigdy nie wyjdą.Może ta cisza wokół budowania drużyny,wyjdzie klubowi z wieloletnią tradycją na dobre? Trochę jednak prezes Michał Świącik tajemnicy uchylił. Zespół ma być oparty na wychowankach, ale brani są również pod uwagę jako <ojcowie drużyny> doradcy i mentorzy doświadczeni zawodnicy- jak Szwed Peter Karlsson i nie wykluczone, że także Rafał Szombierski,któremu jak widać nie służy rybnicki klimat. Gotowość jazdy jako gość < w wolnym terminie> zadeklarował także Hubert Łęgowik,junior wypożyczony do Grudziądza. Myślę że Peter Karlsson i Rafał Szombierski,byliby dużym wzmocnieniem dla drugoligowej drużyny. Szwed miał przecież najwyższą średnią w II lidze w ubiegłym sezonie i jeździł już kiedyś we Włókniarzu, więc tor zna jak własną kieszeń. Jest tylko jedno <małe ale> Czy jest on strawny dla kieszeni działaczy Stowarzyszenia CKM Włókniarz? Problemem mogą się okazać pieniądze, które trzeba przeznaczyć na zakup bandy < 200 tysięcy> wokół toru i na wyżej wymienionych zawodników.Poprzednia banda jest własnością spółki,która zarządzała Włókniarzem w 2014 roku. Można by ją od nich odkupić, ale to powinno zależeć od ceny, za jaką spółka chciałaby ją zbyć i od stopnia jej ewentualnego zużycia.Zarząd nowego-starego klubu powinien się skupić na pozyskaniu wszelkich sponsorów, nawet tych pomniejszych, by można było zbudować jakieś zaplecze, podwaliny klubu i poukładać sprawy tak, byśmy nie musieli już nigdy świecić oczami i wstydzić się przed całą żużlową Polską, jak to miało miejsce w przypadku spółki. Obecni działacze powinni wyciągnąć wnioski z poprzedniego sezonu i...< mierzyć siły na zamiary> czego im serdecznie życzę. Nie należy się obrażać na kibiców,należy ich zaprosić do współpracy i przychodzenia na stadion żużlowy. Malkontentów trzeba cierpliwie przekonywać,tak by chcieli po części zostać sponsorami klubu, uczestnicząc w widowisku sportowym, kupując bilety.Prezes Michał Świącik nie zdradza jakim budżetem będzie dysponowało Stowarzyszenie CKM Włókniarz Częstochowa,ale myślę że budżet jakim dysponuje z wypożyczenia juniorów Artura Czai i Huberta Łęgowika,powinien wystarczyć do funkcjonowania w drugiej lidze. Może miasto i prezydent Częstochowy <na zdjęciu powyżej> także coś zadeklarują? Bardzo bym nie chciał by klub z 70- letnią tradycją zawiódł mnie i kibiców,poraz kolejny,dlatego będę im kibicował by się udało stworzyć w Częstochowie nową jakość. Malkontenci out,ja daję działaczom Stowarzyszenia kredyt zaufania. Musze być tym ludziom wdzięczny, bo tak naprawdę to właśnie oni uratowali żużel w Częstochowie. Ludziom takim jak- Borys Miturski <wiceprezes i czynny żużlowiec>, czy prezes Michał Świącik kibice w Częstochowie zawdzięczają, że będą mogli nadal oglądać żużel na Arenie Częstochowa i że nie porosną na niej chwasty. Borys Miturski to żużlowiec,mechanik a nawet trener młodych raczkujących dopiero żużlowców których Stowarzyszenie ma sporą ilość do zagospodarowania. Jemu należy się szacunek,za to że mu się chce,chcieć. Tym wszystkim malkontentom i robiącym krecią robotę, byłym nieudolnym działaczom, którzy deprecjonują  dokonania Stowarzyszenia CKM Włókniarz,proponuję by pokazali,co sami zrobili by uratować Włókniarza,poza gadaniem,hejtowaniem oczywiście i wymądrzaniem się w temacie o którym nie maja bladego pojęcia.Zawiść zazdrość to złe cechy,a to polskie piekiełko czas zastopować. Wypada mi życzyć działaczom Stowarzyszenia CKM Włókniarz Częstochowa,powodzenia,wyprostowania wszystkich spraw i osiągnięcia stabilizacji finansowej klubu. Sukcesy przyjdą na pewno,gdy będzie odpowiednie zarządzanie i myślenie o klubie, nie jak o < dojnej krowie> ale o dobru wspólnym wielu pokoleń częstochowian,żużlowców i uczciwych działaczy!     Wesołych Świąt Bożego Narodzenia!

wtorek, 16 grudnia 2014

Stowarzyszenie CKM Włókniarz oczekuje na licencje.Start w II lidze żużla nadal w sferze marzeń!


Oczekiwanie na oficjalny komunikat komisji ds. licencji Polskiego Związku Motorowego,dotyczącego licencji dla Stowarzyszenia CKM Włókniarz na starty w II lidze,jest niezwykle stresujące. Jedna z zainteresowanych stron (Stowarzyszenie CKM Włókniarz) zapewnia< że w ubiegłym tygodniu ustaliliśmy pewne warunki z władzami Polskiego Związku Motorowego,które powinny być zadowalające dla obu stron-mówi Michał Świącik prezes Stowarzyszenia CKM Włókniarz-Liczymy że zostaną zaakceptowane>Prezesowi przypomnę w tym miejscu pewną maksymę-<Umiesz liczyć, licz na siebie>W swoim życiu widziałem już różne wolty PZM.Życzę nowym działaczom jak najlepiej,bo zawsze na sercu leży mi dobro klubu i chciałbym by ta farsa się skończyła z korzyścią dla klubu i kibiców. Kością niezgody pomiędzy PZM,a Stowarzyszeniem CKM Włókniarz,jest zapewne umowa dzierżawy częstochowskiego stadionu.Miasto odbierając spółce jego dzierżawę,wydało zgodę dla Stowarzyszenia,ale niestety nie zrobiło tego w formie umowy,a PZM ostatnio stał się bardzo rygorystyczny i skrupulatny.Szkoda tylko że wcześniej przymykał oczy i traktował po macoszemu różne niedociągnięcia w klubach. Miejmy nadzieję że biurokratyczne powody wygasną jak najszybciej i żużel w Częstochowie pozostanie, może nie ten na najwyższym poziomie,ale zawsze.Kibice w Częstochowie bez żużla? To niemożliwe! Wypada zachować spokój i cierpliwość,która często jest wynagradzana.Czekać na oficjalny komunikat.Częstochowa w pierwszym terminie otrzymała odmowę prawdopodobnie jak sądzą niektórzy znawcy tematu z powodu tego regulaminu< Klub nie może otrzymać Licencji w wypadku gdy spełniony jest jeden z powyższych warunków.a)Klub zgłasza we wniosku o nadanie licencji jako pozostający w jego dyspozycji stadion żużlowy,pozostający w poprzednim sezonie w dyspozycji innego Klubu(<dalej inny klub >) ,który nie wystąpił o nadanie Licencji na kolejny sezon,utracił ją albo uzyskał decyzję odmowną a posiada zadłużenia wobec- zawodników krajowych i zagranicznych,- innych klubów żużlowych-FIM i FIM Europe oraz kontraktowych promotorów FIM i FIM Europe-PZM-spółki Ekstraliga-osób urzędowych> Jak wiemy w poprzednim sezonie mecze na częstochowskim stadionie rozgrywała spółka CKM Włókniarz, której wstrzymano licencję nadzorowaną<swoją drogą kto ją nadzorował?> że popadła w takie ogromne długi.Wielka szkoda że  z powodu nieudolności działaczy spółki CKM Włókniarz zawodników na zdjęciu  Grigorija Łaguty i Petera Kildemanda nie zobaczymy już w barwach Włókniarza Częstochowa.W obecnym komercyjnym speedwayu brakuje pieniędzy.Bardzo trudno jest nakłonić znaczących i uczciwych sponsorów do zainwestowania w sportowe widowiska nie przynoszące znacznych zysków, a szczególnie w tak drogi sport jakim jest żużel.Wiele dobrych ośrodków zmaga się z różnymi problemami organizacyjnymi i finansowymi. W szeregach Ekstraligi nie ma już wielu ważnych dla żużla ośrodków, w tym roku do ich grona dołączyły < z winy działaczy> kolejne dwa zasłużone kluby z Gdańska i Częstochowy.To już plaga nieudolnego zarządzania i niekompetencji,a działacze z centrali ich nadzorujący nie robią nic by zmienić ich mentalność i wprowadzić do żużla maksymę <Mierz siły na zamiary>  W Częstochowie próbuje się zmierzyć z tym problemem Stowarzyszenie CKM Włókniarz, prawowowity spadkobierca klubu,ale marnie widzę jego szansę. Polski Związek Motorowy najwyraźniej wyszedł z założenia, że trzeba dla przykładu ukarać te kluby,by wywołać na mieście efekt odstraszający,nie widząc zupełnie w tej kwestii żadnej swojej winy. A licencje nadzorowane to wymyśliły krasnoludki? Innym motywem odmowy licencji dla Stowarzyszenia CKM Włókniarz,może być zapis w regulaminie, mówiący o konieczności spłaty wszelkich zobowiązań wobec innego podmiotu użytkującego w minionym sezonie stadion żużlowy. Stowarzyszenie zgłosiło stadion jako domowy,więc sprawa wydaje się być prosta,ale nie dla żużlowej centrali.Chociaż Stowarzyszenie CKM Włókniarz nie jest i nigdy nie było powiązane ze spółką CKM Włókniarz, to pole do interpretacji dla centrali żużla pozostaje szerokie.Oświadczenie prezesa byłej spółki która rozłożyła klub - że zamierza w najbliższych latach spłacać byłych już zawodników, jest bezczelne i należy je włożyć między bajki. Czyżby jedynym celem tych skompromitowanych działaczy spółki było <dojenie> kasy z Giełdy Towarowej działającej przy częstochowskim stadionie? Jeśli centrala pozostanie niewzruszona i nie przyzna z jakiś powodów licencji w drugim terminie,wtedy Stowarzyszeniu CKM Włókniarz pozostanie tylko szkolenie młodzieży i organizacja zawodów towarzyskich.Czy Prezydium Polskiego Związku Motorowego zakończy żużel w Częstochowie i weźmie odpowiedzialność za zniszczenie infrastruktury <rok karencji>  na częstochowskim stadionie? Taka decyzja powinna być bardzo wyważona,bo będzie miała znaczenie dla przyszłości częstochowskiego speedwaya i jego wspaniałych kibiców, którzy w ogromnej ilości przybywali na swój ukochany stadion, w Częstochowie by dopingować swoją ukochaną drużynę, miejscowych zawodników i zachwycać się  atmosferą i kwintesencją speedwaya!!!