czwartek, 30 stycznia 2014

Żużlowi''sprzedawcy marzeń''!

Nikt nie może mi zabrać niezależnego myślenia i nie lubię jak mnie ktoś do czegoś przymusza. Czyż nie jest już irytujące czytanie tych niektórych bzdur i żużlowego chciejstwa? Niektórym''sprzedawcom marzeń'' czyli działaczom,całe życie zajmuje zrozumienie,że lepiej być sobą,niż pozerem. Dostosowują się do nich ochoczo,za  podszeptem polityków różnej maści przylepionej do żużla,wszelkie media.Telewizje, radio,prasa zajmujące się tą tematyką,spłycają prawdziwe problemy sportu,przedstawiając ją jako rozrywkę.Ile to ja się już w swoim życiu naczytałem o różnych wydumanych sprawach,które okazywały się być warte''funta kłaków''Ale pieniądze za''wierszówki''wzięte,łamy gazet zapełnione i tak się własnie kręci ten świat obłudy w speedwayowym światku.Gorsza sprawa gdy informatorzy i konfabulacja zawodzą,a piszący tego nie zauważają i nie''odszczekają''Dalej brną w kłamstwa i wymyślone brednie,bo jak tu oddać pieniądze za napisany tekst? Modyfikują te wypociny i wróżby,aż temat sam się rozmyję.A najlepiej gdy po drodze trafi się jakaś prawdziwa''bomba informacyjna''co tamten niewygodny temat dla''pisarza''przykryje.Może i cel byłby słuszny gdyby był prawdziwy.Gorzej z realizacją bo jest pozbawiona polotu i jest na nastawiona na zysk''Po nas choćby potop'' Dzisiejsza prasa i niektóre portale,to zbiurokratyzowani gówniarze którym szefowie narzucają tematy.Gorsze gdy są to teksty pisane na specjalne zamówienie i sponsorowane.Wtedy można napisać wszystko,by sponsorujący był ''cacy'' a reszta''be'' Często tak właśnie jest. Oportuniści i miernota nie potrafiący samodzielnie myśleć,zaśmiecają codziennie umysły co wrażliwszych osób,które traktują te wyssane z''brudnego palucha'' informacje,jak prawdy objawione. Piszący ich już tak przerobili na swoją modłę,jak politycy elektorat,bo myślą że ci co czytają nie mają pod kopułą mózgu. Celebryctwo-modne ostatnio słowo jest panaceum na wszystko,zawitało nawet do żużla.Wdziera się wszędzie.Wywalisz drzwiami włazi oknem,wywalisz oknem wchodzi kominem.Mam już sporo lat i myślałem że w polskim żużlu już mnie nic nie zaskoczy.Niestety myliłem się. Polski żużel zaskoczył mnie niespotykaną nigdzie na świecie głupotą działaczy,wszelkiego szczebla.Którzy ciągle odbijają piłeczkę i co złe zwalają na ''dojne krowy'' tej dyscypliny sportu,na SPONSORÓW.Zupełnie nie widząc błędów po swojej stronie w zarządzaniu.Gdyby tych sponsorów(jacy by nie byli) nie było to,wasza zabawa w żużel już dawno by się skończyła. Zaskakuje mnie nadal to,że zawodnicy są nader często ''robieni''przez owych działaczy w wała.Na zapłatę czekają latami,o ile się na nią doczekają.Przykładów można wymieniać wiele,aż świerzbią palce.Pierwszy z brzegu:Drabik to wymowny przykład,choć już przeterminowany,że pieniędzy można nie odzyskać wcale.Takich przykładów jest wiele wymieniłem ten ze swojego podwórka,jakie miał przeboje z Rybnikiem który teraz za sprawą przypływu chwilowej gotówki chce zawojować I ligę.Świeżutkie przykłady z tego roku nadal nie rozwiązane to: Ułamek,Sajfutdinow,Fajfer czy Pieszczek z Wybrzeża Gdańsk i paru innych,którzy żeby gdziekolwiek jeździć,są gotowi darować te kwoty macierzystym klubom.Paranoja z poplątaniem i dyletanctwo GKSŻ i Trybunału PZM(komu potrzebne to ciało?) Jeśli jest umowa,praca wykonana,to zapłata się należy jak psu micha.W polskim żużlu brakuje profesjonalnych i uczciwych menedżerów,którzy zajmowali by się sprawami zawodników. Czasem ze zwykłej pazerności,chytrości, menedżerami zostają członkowie rodzin zawodników mający blade pojęcie o meandrach tego krwiożerczego systemu.Nie potrafią skonstruować porządnego kontraktu,zabezpieczającego zawodnika, przed zakusami pseudo-działaczy. Którzy to później bezceremonialnie i pod byle pretekstem,zbijają te należności,wymyślonymi na potrzeby chwili karami dla zawodników.Taka nieuczciwość i złe zamiary wychodzą przeważnie po zakończeniu sezonu,gdy kasa świeci pustkami,a trzeba się rozliczyć.Zaczyna się wtedy zwykłe kombinatorstwo,jak tu wyślizgać z kasy zawodnika który i tak odejdzie do innego klubu,a pozyskać nowego naiwnego,któremu znowu naobiecuje się ''złote góry''albo''gruszki na wierzbie''Tak się kręci polski żużel,a wszystkie jego centrale są bezradne,jak kierowcy we mgle. Co jakiś czas ukazuje się uspokajający artykuł jakiegoś przedstawiciela tych centrali i usypianie zawodników kibiców i innych zainteresowanych.Na łamach mediów czasem przemówią prezesi,że wszystko jest w najlepszym porządku.W to bagno które obecnie dzieje się w polskim żużlu powinien wkroczyć prokurator z urzędu,a nie rewidenci.Dobrze się stało że tą obłudę w niższych ligach ujawnił portal ''Sportowe Fakty''.Pokazał audyt,ale nie wydaje mi się by to niektórych szczególnie zaskoczyło.Początkowo byłem do tego pomysłu nastawiony sceptycznie,ale teraz przyznaje rację redaktorowi Damianowi Gapińskiemu,na którym niektórzy małolaci i hejterzy wieszają psy.Trzeba to było wreszcie zrobić,dla czystości sprawy i uzdrowienia tej chorej sytuacji w polskim żużlu.Po tym audycie czas na Ekstraligę,by zrobiła to samo z własnej woli,bo i tak to kiedyś wycieknie do mediów. Niech ujawni swój audyt wzorem I i II ligi. Ma racje''Super Zenon'' Zenek PLECH,nasz wspaniały żużlowiec(na zdjęciu z młodych lat) a którego szanuję-że zespół Wybrzeża w Ekstralidze w obecnym kształcie,to nieporozumienie,Ja myślę że to ''chore ambicje'' działaczy tego klubu,którzy w połowie sezonu powiedzą PAS,kończymy zabawę. Nie zazdroszczę innym klubom i ich prezesom,wypłacania wielkich pieniędzy za punktówkę,dla zawodników startujących z''czerwoną latarnią''rozgrywek ligowych.Wyniki z taką ekipą mogą,choć nie muszą oscylować w granicach 60:30,lub jeszcze gorzej 75:15.Zastanawiam się jak Zenek PLECH,i inni czy nie będzie serii walkowerów? A to już ''śmierdzi''blamażem Ekstraligi i GKSŻ,PZM i działaczy organizacji sportowych,nie mówiąc już o wypaczaniu rozgrywek ligowych!Kto przyjdzie na mecz do''jednej bramki''? Liczyliście już te straty? Kto je poniesie? Sprzedajcie swoje marzenia o wielkim żużlu idiotom!      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz