czwartek, 2 stycznia 2014

Polski żużel skandalami stoi!

Na tej lotni postaram się oblecieć Polskę w poszukiwaniu skandali w polskim żużlu,które miały miejsce  w 2013 roku.Może mi się uda odnaleźć chociaż ich namiastkę.albo całe mnóstwo.Żużel dla Polaka ważna sprawa,są w nim reguły,jest  dobra zabawa.Tu przepisów co nie miara,część jest nowa,a część stara.Jak ma się w nich połapać żużlowa wiara?My kibice chcemy wiedzieć czy 2014 r,to szansa na rozwój, żużla czy tylko złudzenie!

Życzenia noworoczne złożone.Szampan wypity,pora przejść do rzeczywistości życia codziennego.Z życzeniami bywa różnie,jedne się spełniają z nawiązką,inne niestety nie.Zawsze najlepiej liczyć na siebie,a wszelkie życzenia spełniać za własne pieniądze.Wtedy ma się czyste sumienie Jest takie przysłowie które odkrywa przed nami tą prawdę''Umiesz liczyć,licz na siebie''Żeby nie było że zabraniam komuś wierzyć w gwiazdy,horoskopy i wróżki.Chce wierzyć niech wierzy jego sprawa.Powiem tak wierzyć w coś trzeba,najlepiej w swoją intuicje i we własny rozum. Intuicja nam zawsze podpowiada najlepiej.Wraz z rozpoczęciem 2014 r przestałem wierzyć prezesom klubów żużlowych. Intuicja właśnie mi podpowiedziała, ze wielu prezesów postanowiło w tym roku spełnić swe marzenia o żużlu za czyjeś pieniądze.Konkretnie za pieniądze banków i kibiców.Sponsorzy zaczęli się wycofywać szeroką ławą z polskiego speedwaya. Stwierdzili że po zakodowaniu żużla w prywatnej telewizji,reklama nie dociera do tylu odbiorców,ilu by sobie życzyli. Nie garną się wiec do sponsorowania speedwaya.Chociaż w przeciwieństwie do piłki kopanej nasz żużel jest na wysokim poziomie i ma rzeczywiste sukcesy.Za sprawą działaczy i ich głupich wręcz szkodliwych decyzji zszedł jednak do''podziemia''.Piłkę nożną można oglądać na kilu kanałach,bardziej dostępnych dla widza,a przynajmniej za niższą cenę. Zakodowanie żużla przez działaczy wysokiego szczebla,to najgłupszy pomysł w 2013 r.Nazwał bym to dętka,albo flakiem roku. Jedno marzenie działaczy się spełnia,jak sobie zaplanowali,tak czynią.Metodycznie wykańczają na naszych oczach polski żużel. Tylu kompromitacji i skandali co było w ubiegłym roku,historia i moja łepetyna nie pamięta. Największy skandal to ucieczka z finałowego meczu IMP w Zielonej Górze,zawodników i działaczy Torunia.Zwlekanie(albo uzgadnianie werdyktu?) z ukaraniem Torunia.Ośmieszenie przed całą Polską Komisji Orzekającej,przez Trybunał PZM,jest niebywałym skandalem i hucpą Trybunału. Zachodzę w głowę po co ta Komisja Orzekająca istnieje? Czyżby dla mnożenia stanowisk,by obdarować dobrze płatną pracą,swoich kumpli? Kolejnym skandalem o wydźwięku społecznym jest egoizm,bogatych klubów,a w szczególności tego z Zielonej Góry,którzy swoim wywyższaniem się nad biedniejszymi i pyszałkowatością swoich działaczy wkurza całą żużlową Polskę.Egoizm to zła cecha,ale sokoro tego nie wie senator RP,to ja mu nie będę za darmo tłumaczył.Pycha jest zgubna. Skandalem z udziałem ''Myszki Miki'' było zorganizowanie słynnej debaty w Warszawie z udziałem prezesa PZM,GKSŻ i działaczy Ekstraligi w której udział wziął tylko jeden klub. Zgadnijcie który?Egoistyczny,snobistyczny Falubaz.No cóż p.senator każe słudzy z centrali muszą się na taką debatę wstawić. To już jest śmierdząca polityka,która zaczyna wkraczać do sportu. Tą sprawą powinien zainteresować się Marszałek Senatu.Senator RP nie powinien z siebie błazna i kosztem innych robić sobie PR.Tym bardziej nie powinien intrygować w sporcie. Szerokim echem odbił się też skandal w Bydgoszczy,gdzie z braku kasy bydgoszczanie,chcieli objechać do końca rozgrywek,składem oszczędnościowym,żeby nie powiedzieć juniorskim. Gdyby nie ten głupi manewr,to z pewnością utrzymali by się w Ekstralidze,chyba ktoś się przestraszył konsekwencji wcześniejszych decyzji.Gdy się spięli to z Rzeszowem wygrali,czym uratowali skórę Wrocławiowi(Baron tym razem miał więcej szczęścia). Niech się zatem nie chwali,wszem i wobec,jaki to był dobry zespół i jakim jest dobrym trenerem. Szczerze p.Baron to tylko zbieg okoliczności uratował Wrocław przed spadkiem. Koniec kropka. Kto się zna na żużlu ten wie bez tłumaczenia. Jednym z większych skandali ubiegłego roku był ten z udziałem działaczy z Gniezna(pisałem o tym w osobnym poście).Awans i spadek z Ekstraligi to wyczyn nie lada.W tym postępowanie układowe z wierzycielami,naprawianie budżetu wydumanymi karami z księżyca,nakładanymi na zawodników to już cyrk z Monty Pythona. Start od samego początku nie miał pieniędzy na jazdę w Ekstralidze i jechał na obiecankach,ale w którymś momencie ktoś powiedział.Sprawdzam! Trzeba było odkryć karty a worek z kasą dziurawy jak durszlak,forsa wyparowała.Ja twierdze że jej tam nie było od początku. Dziwię się tylko Sebastianowi Ułamkowi,że tak doświadczony zawodnik podpisuje jakieś dziwne kontrakty,które później pozwalają pazernym działaczom,na karanie go. A to za dodatkową reklamę na kevlarze,lub za to że źle się wyraził o Pedersenie. Gdyby tak działacze z Gniezna słyszeli jakie zdanie ma o polskich zawodnikach Pedersen.to zmienili by zdanie.To się nie nadaje do cytowania w tym poście. Następna spraw jaką wymyślili ci działacze, to haracz od mediów i dziennikarzy,a to już gnieźnieńskie cwaniactwo. Zepsuli sobie tym wizerunek w świecie żużlowym i dziennikarskim. Najwidoczniej się bali że dziennikarze za szybko odkryją karty. Na dodatek swoją nieudolność próbują teraz zrzucić  na zawodników,by sklecić swój budżet. Skandali w minionym roku było u nas pod dostatkiem,tak na dobrą sprawę do każdego można się przyczepić. Następny''kwiatek'' to działacze z Gorzowa z których jeden pracuje teraz w centrali tego cyrku na kołkach i opowiada nam różne rozmaite androny,które w przedsiębiorstwie,w którym zarządza może by przeszły.W żużlu nie,bo wychodzi natychmiast z niego hipokryzja i cynizm. Ten pan jest wybitnym przykładem na to że''punkt widzenia,zależy od punktu siedzenia'' Inny działacz tego klubu,skądinąd zasłużonego dla polskiego żużla,namaszczony przez poprzednika na prezesa,najpierw nawet gadał sensownie,ale potem raptownie zmienił zdanie i dał się ponieść''szałowi'' zakupów zawodników na kredyt.Swego czasu był nawet przeciwnikiem dyktatu PZM,za go chwaliłem,ale parafrazując nie ma jak widać co chwalić przed zachodem słońca. Jak się skończyło to gadanie wiemy. Jest jeszcze jedno pytanie.Czy tych zobowiązań,jak słyszymy ogromnych nie zostawił mu poprzednik który zwiał do centrali? Skandalem w 2013 r było dopuszczenie do pracy na stanowiskach komisarzy torów ludzi bez doświadczenia,którzy zupełnie nie znają się na jego przygotowaniu. Nie każdy dobry zawodnik może być dobrym trenerem,to maksyma stara jak świat. Tym bardziej nie każdy zawodnik będzie dobrym komisarzem toru. Na tej robocie trzeba się po prostu znać(Tu ukłon w stronę Andrzeja Puczyńskiego''Andzi'') Komisarze z uporem maniaka ubijali tory bojąc się deszczu,a to nakazywała jeszcze transmisja telewizyjna,tym sposobem robili z nich betony. Zawodnicy jeździli po nich jak w szkółce niedzielnej,przeważnie gęsiego. Stąd takie dziwne i niespotykane wyniki drużyn na wyjazdach.Ta instytucja komisarza przecież patrząc na zdrowy rozum,dubluje pracę sędziego.Tym samym podrażając jeszcze bardziej żużel w Polsce..Czy sędzia na zawodach jeszcze za coś odpowiada? Chyba jednak nie bo kolejnym skandalem było sędziowanie właśnie.W meczach półfinałowych pomiędzy Częstochową a Toruniem,właśnie w mieście Kopernika i w rewanżu pod Jasną Górą,doszło do niespotykanego na taką skalę przekrętu. W Częstochowie nawet cale JURY,zawodów nie znało przepisów obowiązujących na zawodach(albo ich nie chciało znać) Czy ponieśli za to jakieś konsekwencje i kary?Kolegium Sędziów czekamy aż pokażecie gdzie macie... Skandal gonił skandal np. Wybrzeże Gdańsk,awansowało by w połowie sezonu poddać się wzorem Bydgoszczy,o ile w ogóle rozpoczną nowy sezon.To wszystko nie ma sensu,a p.Marta z Rzeszowa,za podpowiedzią(znów Pedersena) pozbawiła swój zespół w tym mieście Ekstraligi,oddając mecz walkowerem w Lesznie. Na początku pisałem o intuicji.Tu jej p.Marcie niestety zabrakło.Z Pedersenem tak już niestety jest. W Częstochowie także mieliśmy z nim podobny przypadek. Nie kto inny tylko on rozłożył klub na łopatki. Czy teraz rozłoży Leszno? Skandalem do kwadratu można nazwać działanie wprowadzające Regulamin Finansowy i instytucję Licencji Nadzorowanej,które zamiast ratunkiem mogą okazać się''gwoździami do trumny'' niektórych klubów.Skandaliczne było wprowadzenie zamordystycznych odgórnych i bardzo niekorzystnych dla zawodników ubezpieczeń.Dobrze że pod naciskiem się z tego wycofano,bo znowu by ktoś na nich nieźle zarobił,a zawodnikom jak zwykle pozostały by ochłapy z ''pańskiego'' stołu.Zakodowanie polskiego żużla uważam za największą szkodę dla polskiego kibica. Na koniec jeszcze o tym o czym wielokrotnie pisałem na tym blogu. Zamordyzm FIM i BSI i zakazywanie pracy i rozwoju,wolnej konkurencji SEC,polskiej firmie to największy światowy skandal i próba wprowadzenia pół niewolnictwa w speedwayu w XXI wieku. Skandali było duuużo więcej o niektórych już wcześniej pisałem. Najbardziej jednak czekam na wyjaśnienie i wiadomość,czy za skandaliczne sędziowanie w Częstochowie JURY i sędzia tego meczu ponieśli jakieś konsekwencje(casus Artura Czai) Czy dalej jakby nigdy nic się nie stało ci panowie będą podejmować takie decyzje szkodliwe dla sportu. Czy uczciwe zgodne z regulaminem PZM i GKSŻ,Czy nadal takie decyzje będą zapadały przy''zielonym stoliku'' To pytanie zasadnicze- będę zadawał zawsze i konsekwentnie działaczom żużla w Polsce,by nie zapomnieli po co ich wybrano na te stanowiska!


Piękne widoki z lotni powyżej dedykuje ''kolorowemu ptakowi żużla'' Józkowi Jarmule.Którego zawsze miło wspominam z pobytu w Częstochowie i którego jazda była prawdziwą kwintesencją żużla. Pozdrawiam!    










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz