Nie ma lepszego miejsca,dla rozwoju kariery dla Maksa Drabika niż Częstochowa.Tu jego ojciec Sławek święcił największe triumfy w swojej pięknej 20-to letniej karierze.Choć różnie na przestrzeni tych lat bywało,to w sumie zapisał piękną kartę w historii Włókniarza,okraszoną dwoma tytułami Indywidualnego Mistrza Polski i wicemistrzostwem Polski,po przegranej w barażu z Jackiem Krzyżaniakiem na torze w Częstochowie. Maksym syn Sławka ma tu kolegów, znajomych,zna tu każdy kąt.Szwędanie się za młodu po obcych klubach nie zawsze jest dobrą decyzją dla tak młodego człowieka,jakim jest 16-letni Maksym.W obcych klubach zazwyczaj promują swoich zawodników i wychowanków.Grzanie ławy w obcym klubie często prowadzi do frustracji młodego człowieka.Tam w innych obcych klubach jak wszędzie,są koterie i układziki,o których Sławek dobrze wie. Mając zapewne w pamięci Rybnik i tamtych działaczy obiecujących złote góry,wolał zapewne spróbować i zawierzyć działaczom z Częstochowy.Po drodze był jeszcze Tarnów,Opole i Wrocław.Ktoś kiedyś mądrze powiedział i tego się trzymajmy-Wszędzie dobrze,a najlepiej w domu. Kontrakt zawodowy z pominięciem Stowarzyszenia CKM Włókniarz,może być z różnych względów trudny,do realizacji,w sytuacji debiutu,ale nie niemożliwy.Wierzę że w Częstochowie,w mieście kochającym przecież żużel,znajdą się mniejsi sponsorzy którzy pomogą młodemu wychowankowi,by mógł wypełnić kontrakt zawodowy,na który się odważnie zdecydował,wierząc w swoje możliwości.Istotna jest pomoc w logistyce(przemieszczanie się na zawody) czy pomoc w sprzęcie.Jak każdy młody chłopak w ''gorącej wodzie''kąpany pali się do jazdy w Ekstralidze.Ale o tym powinna zadecydować rywalizacja,ale także nabranie doświadczenia,które powinien nabrać już od początku sezonu,bo skończy własnie w lutym 16 lat i będzie pełnoprawnym żużlowcem,na wszystkich frontach,i w zawodach młodzieżowych i w dorosłym zawodowym żużlu w Ekstralidze.Wierzę w ogromne doświadczenie Sławka,że nie zmarnuje jego talentu. Maksym musi pokazać że wygrywa rywalizację,z lepiej objeżdżonymi zawodnikami. Narażanie go na kontuzje na początku kariery,w ostrej rywalizacji o skład było by nierozsądne.Marzy mi się taka para młodzieżowa w Częstochowie-Artur Czaja-Maksym Drabik.Któż z częstochowskich kibiców o tym nie marzy? Zresztą marzenia zostawmy kobietom.Ja w to po prostu wierzę,że taka para będzie skuteczna.Bo takiej od lat nie było.Bardzo bym chciał by działacze nie obiecywali tym razem''gruszek''na wierzbie młodemu Drabikowi i jego ojcu Sławkowi.Zróbcie wszystko by ten talent się rozwijał,tu w rodzinnym mieście z Waszą pomocą,a nie kładźcie kłód pod nogi.Skoro już jest za wszelką cenę trzeba skończyć z poniewieraniem swoich wychowanków.Trzeba podziękować firmie KJG że była gwarantem tego kontraktu młodego talentu i nie wypuściła go,by poniewierał się po obcych klubach. Wielkie dzięki też za kontrakt Grzegorza Walaska,bo to stawia Włókniarz w gronie wielkich graczy tych rozgrywek. Dobrze się ułożyło dzięki tej firmie,że młody''Torres''będzie zawodnikiem Włókniarza,to że poszedł w ślady swojego słynnego ojca,jest nie do przecenienia.Czy wytrzyma tyle lat w żużlu co ojciec,to już inna sprawa i trudno teraz dociec czy tak będzie.Dwadzieścia lat w żużlu to szmat czasu ale tego młodemu życzę.Jeśli ktoś ma odrobinę pojęcia o żużlu i widział go na treningu,to w mig wyłapie że Maksym to talent ''czystej wody'' i nie wolno nam go zmarnować.Chcecie to zobaczyć,zapraszam na treningi.Malkontenci niech żyją w błogiej nieświadomości,że jest inaczej.Zaskoczenie bywa słodkie.Żeby nie było za słodko,dostrzegam drugi talent w polskim młodzieżowym żużlu.Jest to bez wątpienia Bartosz Smektała,jego lekkość w jeździe jest podobna.Jeśli chodzi o Sławka Drabika to myślę że menedżerkę poznał nie gorzej od jazdy w lewo.Ale trochę mnie jednak panowie zaskoczyli szybkością podpisania tego kontraktu,bo było trochę ceregieli z początku.Jednak pozostawmy niuanse na boku.Bardzo się cieszę że obaj panowie swoją przyszłość sportową związali z Włókniarzem. To dobra decyzja obu panów Drabików i cieszę się że nie ulegli pokusom innych podpowiadaczy i ''doradców'' od rzekomego szkolenia młodzieży.Którzy to na pniu kupują talenty,bo sami wyszkolić ich nie potrafią,by później pohandlować z zyskiem i wytransferować do innych klubów.Maksym jak przystało na częstochowianina,będzie na pewno wielkim magnesem dla częstochowskich kibiców,spragnionych utalentowanych zawodników i wielką nadzieją,na to y by wreszcie z większą częstotliwością,stawiać na swoich wychowanków. Sławek Drabik potrafił z''nierozgarniętych'' dziennikarzy,zrobić idiotów. Co podkreślał w każdym wywiadzie i z ogromną powagą ich ośmieszał.Jego teksty były nie do podrobienia.Maksym różni się charakterem więc tak wesoło chyba nie nie będzie.Wolałbym by stawiał na zawodowstwo w sporcie w którym tak naprawdę stawia dopiero pierwsze kroki. Niby jest talent,ale ile już takich talentów,zostało w Częstochowie zmarnowanych,przez złych doradców,''wodę sodową'' młodych zawodników. Jak mówi Sławek-Szału nie ma,jeśli chodzi o pomoc młodemu zawodnikowi.Wierzmy że wszystko się jakoś ułoży po myśli obu panów. Cały czas wierzę że w Częstochowie miejscu w którym można podobno liczyć na cuda,uda się wesprzeć młodego wychowanka i pomóc w rozwoju jego kariery.Sponsorzy teraz wszystkie ręce na pokład,by ta pomoc zaowocowała wymiernymi sukcesami,na miarę swego ojca Sławka Drabika,który przez 20 dostarczył nam,wiele radości! By Maksym stał się drugim''JÓZKIEM'Czają i pierwszym JÓZKIEM JARMUŁĄ,który swoją jazdą porywał kibiców i którego kochały w Częstochowie tłumy.Miałem ''nosa''para Włókniarza Artur Czaja i Maksym Drabik,zajęła 2 miejsce na X Gali Żużla na Lodzie w Opolu.Ta para to przyszłość Włókniarza i nadzieja że wychowankowie dadzą sobie świetnie radę w ekstremalnych sytuacjach!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz