niedziela, 5 stycznia 2014

We Włókniarzu zmiany,prezes mówi pas?



Wszystkie wróble na moim parapecie ćwierkają,że we Włókniarzu wkrótce mogą nastąpić zmiany.Prezesa Pawła Mizgalskiego ma zastąpić jego obecny zastępca i prezes Stowarzyszenia CKM Włókniarz p.Łukasz Banaś. Wróble swoje źródła informacji mają i zwykle się nie mylą. Niestety przyczyn tej nagłej zmiany nie są w stanie ptaszyska ustalić,z niezależnych źródeł, ale usilnie nad tym pracują. Prezesa Pawła Mizgalskiego,pomimo że nie zagrzał długo miejsca we Włókniarzu oceniam dobrze. Choć jak to w tym sporcie bywa, było wiele niedociągnięć.Można je zrzucić na karb braku doświadczenia w sporcie żużlowym. Człowiek uczy się całe życie,więc gdyby został miałby jeszcze szanse by coś zmienić. Kandydatów jest sporo,ale wydaje się że największe szanse ma p. Łukasz Banaś,prezes Stowarzyszenia CKM i obecny zastępca p.Pawła Mizgalskiego. Pan Łukasz Banaś to radny Platformy Obywatelskiej i bardzo aktywny działacz tej partii. W tym miejscu zapala mi się czerwona lampka,bo nie lubię jak polityka wkracza do sportu,czemu dawałem nieraz wyraz na tym blogu. Ale skoro w dzisiejszym świecie nie ma innej drogi,dam mu szansę. Już ponoć poznaje zadania jakie na niego czekają w klubie i mości sobie fotel prezesa. Ten działacz z małym stażem w żużlu,jak się wydaje,jest także biznesmenem i prowadzi swoją firmę na Ukrainie. Snuje plany organizacji w Częstochowie jednej z rund Indywidualnych Mistrzostw Europy(SEC). Wróble ćwierkają że prezes Mizgalski był ponoć przeciwnikiem podpisywania kontraktu z Grzegorzem Walaskiem. Ale najwidoczniej nie mógł nic zrobić.bo to jest umowa reklamowa pomiędzy Walaskiem,a firmą paliwową KJG,która jest właścicielem większościowego pakietu akcji klubu. Prezes Mizgalski jest człowiekiem dużej wiary i ponoć do końca wierzył,że uda mu się dogadać z Emilem Sjfudtinowem i jego nerwowym menedżerem Tomaszem Suskiewiczem,co do startów Emila we Włókniarzu. Emil jednak za pośrednictwem Suskiewicza wysłał list do radnych Częstochowy,by radni wywarli presję na działaczy Włókniarza,co do spłaty zobowiązań wobec zawodnika. W takich przypadkach jak praktyka wskazuje,zazwyczaj bywa odwrotnie i szkalowany w mediach klub usztywnia swoje stanowisko. Tak się też stało w tym konkretnym przypadku. Klub zaczął doszukiwać się różnych przewinień w teamie Sajfudtinowa. Tak na marginesie to chyba po to by trochę zmniejszyć zobowiązania wobec Emila.Stara sztuczka każdego prezesa klubu żużlowego w Polsce,która czasem działa,ale częściej jednak ośmiesza klub w środowisku. Taki oręż w rękach prezesów to taki swoisty straszak na niepokornych i trzeba im go jak najszybciej zabrać. To ''boksowanie'' z teamem Emila doprowadziło do tego,że wobec niego i teamu wszczęto postępowanie dyscyplinarne,a Emil nadal jest na papierze zawodnikiem Włókniarza. Ta sprawa powinna być jak najszybciej rozwiązana bo Włókniarz otrzymał licencję nadzorowaną i w programie naprawczym musi być ujęty sztywny harmonogram spłaty Emila i jego teamu,bo opóźnienia mogą skutkować cofnięciem tej licencji. Może ta zmiana na stanowisku prezesa,ma związek z próbą pozyskania sponsora strategicznego dla klubu(PGE)? Podobno oferta sponsorska od dawna leży w biurku tej firmy. W sytuacji kiedy Rzeszów spadł z Ekstraligi(to ich sponsorowali) jest jakiś cień szansy na pozytywne załatwienie tej sprawy..Ta zmiana może mieć też znaczenie praktyczne w tej sprawie. Pan Łukasz Banaś jest członkiem PO i częstochowskim radnym. Polska Grupa Energetyczna jest spółką skarbu państwa. Czy ta zbieżność może być przypadkowa? Może!Albo p.Łukasz Banaś jest po prostu człowiekiem  bardziej operatywnym. Było by sprawą nie do przecenienia,by wzorem Azotów z Tarnowa w częstochowski żużel zaangażował się właśnie taki duży sponsor. Bo jak mówi przysłowie''Gdzie kucharek sześć,tam nie ma co jeść'' Tam właśnie gdzie jest kilku sponsorów,zawsze są jakieś waśnie i spory. Kto jest lepiej w reklamie wyeksponowany,albo czyj tak właściwie jest pakiet większościowy. Jakby na to nie patrzeć p Łukasz Banaś terminował u p Mariana Maślanki. Czyżby wyżej wymieniony odzyskiwał wpływy we Włókniarzu? Myślę że p.Łukasz Banaś to człowiek raczej ugodowy,bo od kiedy zastąpił na stanowisku prezesa Stowarzyszenia CKM Włókniarz p.Mirosława Źębaczewskiego,spory na linii spółka akcyjna,a stowarzyszenie ustały. Z tego co obserwuje jest jakaś konstruktywna współpraca. W Częstochowie działa także UŚKS Speedway tzw. mini żużel. To właśnie stowarzyszenie przejmuje jego adeptów 14 i 15 latków,by ich szkolić i wyrabiać w nich prawdziwe charaktery,by później sprawdzili się jak żużlowcy i zasilali szeregi spółki CKM Włókniarz w dorosłym speedwayu. Mówiąc szczerze,dla prawdziwego kibica nie jest ważne kto jest w danej chwili prezesem klubu. Ważne by dobrze zarządzał,by dążył do rozwoju klubu i by nie rosły lawinowo długi,a klub był podmiotem w pełni wypłacalnym. Gdyby sprawdziło się ćwierkanie moich wróbli,że Paweł Mizgalski żegna się z klubem to jako były wieloletni członek klubu CKM Włókniarz nr.596 chce panu podziękować,że przeprowadził pan Włókniarz przez ''wzburzony ocean'',w trudnym okresie wzlotów i upadków i trudnej sytuacji finansowej. Dziękuję za zawodników których pan zakontraktował,bo dali kibicom prawdziwe chwile radości,widowiskową jazdę do ostatniego metra. Cóż jedni odchodzą inni  przychodzą a Włókniarz musi trwać nadal na posterunku żużla w Częstochowie.Bo jak jego zabraknie zostanie sportowa pustynia. Nie wyobrażam sobie by w naszym mieście zabrakło żużla na wysokim poziomie!                                           Na zawsze razem z Włókniarzem!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz