sobota, 1 lutego 2014

''Dwa Słupy''-czy mężowie opatrznościowi Włókniarza?

W 65 letniej historii Włókniarza widziałem już różne zawirowania i wolty ,ale to co dzieje się obecnie przyprawia mnie o palpitacje serca.Sezon zaczyna się naprawdę za dwa miesiące, a mój ukochany klub jest do sezonu nie przygotowany, choć prezes twierdzi że tak. Wczoraj 31.01.2014 r wysłuchałem z trwogą wywiadu'' rzeki''prezesa Pawła Mizgalskiego''ckmwłókniarzsa.wrzuta.pl''. Włókniarz to moje ukochane''dziecko'' Ale to co powiedział w tym wywiadzie prezes Mizgalski wprawiło mnie w zakłopotanie i wywołało duży niepokój. Działacze tego klubu się totalnie ośmieszają.Kiedy trzeba chwalę ,ale w obecnej sytuacji nie ma naprawdę za co.Brak mi słów by wyrazić żal że taka niepewna sytuacja ma miejsce w klubie.Jedną rzecz na początku chciałbym Panu prezesowi Mizgalskiemu wyjaśnić.Nie jestem żadnym hejterem.Jestem kibicem,dla którego żużel to drugie życie. Pan w swoim wywiadzie próbuje zrzucać winę na jakiś wydumanych hejterów.Jak jak ja chodziłem na żużel to jeszcze Pana rodzice nie mieli w planach,albo co gorsza też ich jeszcze nie było na świecie.Niech Pan nie zrzuca winy na tych co Pana krytykują(bo jest za co)tylko niech się Pan uderzy we własne piersi.W Pana wywiadzie uderza ton że wszyscy są winni,tylko nie zarząd.To jest śmieszne tłumaczenie ''małego Jasia'' Po tym wywiadzie niestety nabrałem większego przekonania,że w klubie wszystko jest postawione na głowie. Na odległość pachnie prowizorką i huraoptymizmem że jakoś to będzie..Wygląda to tak jakbyście się dorwali do władzy jakimś szczęśliwym trafem,bez głów,bez planów,za to z rozmachem i niestety na kredyt. Tak naprawdę niech Pan przestanie oszukiwać kibiców,bo kontraktów z klubem na pewno jeszcze nie mają Grzegorz Walasek,Artur Czaja,Hubert Łęgowik,a i Rune Holta z Peterem Kildemandem,także mają pretensję do klubu o kasę.Czy te kłopoty się skończą śmiem wątpić.Dwa miesiące przed rozpoczęciem rozgrywek zarząd jest w czarnej dziurze i otmętach długów.Polecam wszystkim kibicom odsłuchanie chciejstwa,deklaracji i mrzonek prezesa.To ciekawe słuchowisko daje duuużo do myślenia,jak to środowisko działa.Wstydem napawa mnie i innych kibiców uzasadnienie,do nałożonej kary.Pisałem o innych klubach więc muszę i o Włókniarzu.Jak to łatwo można wyciągnąć kasę karami. Nie tędy droga.W dniach w kórych Sajfudtinow był akurat przy umierającym ojcu,to takie uzasadnienie jest żenujące.To nie powinno mieć miejsca.Każdemu pracownikowi należy się urlop na okoliczność śmierci bliskiej osoby.Prezesom i zarządowi przypomnę,że życie potrafi zaskoczyć i sami mogą znaleźć się w podobnym położeniu.Wstyd mi że tacy ludzie niesłowni kierują klubem w tak znanym mieście jak Częstochowa i że są tak łatwowierni.Czy dla takiej sumy warto narażać swoją i klubu reputację? Stać się pośmiewiskiem na całą żużlową Polskę? Kibice powinni zebrać tę kwotę i zapłacić rosjaninowi,bo nie wszystko jest tak jednoznaczne jak przedstawia w swym wywiadzie prezes Mizgalski.Faktem jest natomiast że Sajfutdinow okazał się w Częstochowie niewypałem.Jeździł przeciętnie,nie jak lider drużyny,to jego ciągli za''uszy'' Dość często chorował(może taktycznie?) Jego sprzęt był słabiutki.Może po odejściu z matecznika z Bydgoszczy nie pasował mu klimat? Wszyscy kibice byli napewno jego postawą zawiedzeni,bo uciekł wydawało by się złoty medal.Teraz żąda dość pokaźnej kasy,na którą moim zdaniem nie zasłużył.Powinien jednak sam się zreflektować i obniżyć żądania bo nie wypełnił do końca kontraktu.Nakładanie kar dla zbicia zadłużenia jest haniebną grą o czym pisałem przy okazji Ułamka i innych żużlowców.Tarnów poszła po rozum do głowy czy pójdzie Włókniarz? W żużlu powino zawsze padać pytanie zasadnicze.Czy sponsorzy tacy jak Pan Karkosik z Torunia i Pani Marta Półtorak z Rzeszowa na żużlu zarabiają kokosy? Czy to są pasjonaci żużla wykładający własne pieniądze,nie przynoszące żadnego zysku.Za które tak bez umiaru ''bawią''się niektórzy prezesi.Włókniarz to marka która powinna być dobrze zarządzana,bo inaczej zostanie w Częstochowie ''spalona ziemia.Żeby nie strzępić języka po próżnicy odsyłam zainteresowanych do wysłuchania sprzeczności prezesa Pawła Mizgalskiego,które nim niewątpliwie targają.Miota się ten człowiek w tych działaniach jak ryba złapana w sieć.Nie dziwię mu się jednak i mam odrobinę zrozumienia dla tego człowieka.Bo napewno chce by wilk byl syty i owca była cała.Cały wywiad.http:// ckmwłókniarzsa.wrzuta.pl.Rozmowa z Pawłem Mizgalskim!Przy okazji zachęcam sponsorów do zainwestowania w mój ukochany klub.Wiem że to nie przedsiębiorstwo,które zawsze jest nastawione na zysk.Może czasem warto zrobić coś dla miasta i klubu z tradycjami,jakim niewątpliwie jest Włókniarz. Kilku się zastanawia.Czas goni,zróbcie dobry uczynek by nie było za późno! Sytuacja Włókniarza wygląda mniej więcej tak: Stoimy nad wielką przepaścią,ale zrobiliśmy wielki krok do przodu!

Tytuł tego posta nie sugeruje niczego.Stwierdza tylko fakt że wywiadu z prezesem wysłuchałem od początku do końca!Co się tyczy zasadności kary dla Emila Sajfudtinowa,to w punkcie dotyczącym ujawnienia informacji dotyczących realizacji zapisanego kontraktu,jest napewno zasadna.Za naruszenie dobrego imienia klubu przez obu panów,Suskiewicza i Sajfudtinowa także.Tu nie ma dowolności skoro nie pozwala na to regulamin.Natomiast w kwestii nie wstawienia się na mecz Włókniarz-Unia Leszno i Unibax-Włókniarz to zwykła bezduszność klubu i to trzeba sobie wyraźnie powiedzieć bez owijania w bawełnę,bo klub o tym dobrze wiedział i zwolnił zawodnika z tych zawodów.Może nie ma tego na piśmie,ale jakieś fair play powinno w tej sprawie obowiązywać w tej tragicznej dla zawodnika sytuacji.Zasadne były by kary dla menedżera zawodnika,za dorabianie''gęby''Włókniarzowi we wszystkich dostępnych mediach.Jednak za team odpowiada zawodnik i to on powinien ponieść tego konsekwencje,bo za czyny członka swojego teamu odpowiada.Skoro tak jest w przepisach ,to niech karą podzielą się solidarnie i wyjdą z tego z honorem dla dobra całego sportu żużlowego w Polsce! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz