sobota, 8 lutego 2014

Kreatorzy żużlowej rzeczywistości!

Dziennikarze sportowi to spora grupa ludzi mediów którzy kreują nasze gusta i rzeczywistość.Podobno w Polsce jest dwóch niezależnych dziennikarzy,a cała reszta to zgraja uwikłana w ''sieć'' To nie moje słowa to cytat z Twittera.Który to wpis ostro zaatakował prezes PZPN Zbigniew Boniek.Ja w przeciwieństwie do do Bońka,wyjątkowo się z tymi słowami z Twittera zgadzam.Prawda zawsze leży po środku,ale w tym wypadku jest wyjątkowo trafna,bo tzw.reszta tylko buszuje w sieci i nakręca swoim mocodawcom koniunkturę.Jednym z przedstawicieli tego gatunku ''pisarzy'',jest pewien wszystko wiedzący  redaktor ,mitoman. Ten kłamca patologiczny(chyba z zespołem Delbrucka) nazwę zaczerpnąłem z'' Wikipedii''Już tyle nakłamał na temat żużla,że mam dla niego propozycję,by dobrze sprawdzał swoje źródła informacji. Ten dziennikarz(jak większość pismaków) ma skłonności do kłamstwa,zatajania prawdy i opisywania zmyślonych przez siebie historii.Skąd się to u Ciebie chłopie bierze i po co to robisz? Przedstawiając siebie jako wyjątkowego znawcę tematu,a tak nie jest. Powtarza tylko zasłyszane plotki i tworzy wrażenie najlepiej w Polsce poinformowanego ''gościa'' od żużla.Nie będę wymieniał nazwiska bo wszyscy będący w temacie i tak wiedzą o kogo chodzi.Często,gęsto ten redaktor w tych zmyślonych ''bajkach'' mija się z prawdą,a co gorsze z rzeczywistością.Co począć nie on jeden. Nie wiem czy motywem działania niektórych dziennikarzy może być ich próżność,ale na pewno jednym z czynników jest forsa. Często to swoista gra,bo opowiadanie tych niestworzonych rzeczy,ustawia ich w centrum zainteresowania w mediach.A o to wszak chodzi! Nie znający się na temacie zwykły kibic słucha ich z rozdziawionymi ustami i te głupie dywagację bierze za jedynie słuszną prawdę.Zwykły czytelnik nie ma możliwości skonfrontowania tych wierutnych bzdur z prawdą. Z prostej przyczyny.Nie ma dostępu do do materiałów źródłowych danej sprawy.Jak może sprawdzić czy wiadomość podana jest prawdziwa?Inni spłycają temat jeszcze bardziej,stwarzając wrażenie,ilu to oni ludzi nie znają. Z kim nie rozmawiali,z kim pili wódkę i palili cygara. Polska rzeczywistość ''dziennikarska'' w obecnym kształcie jest warta ''funta kłaków'' Nastawiona jest tylko na sensację,ploty zasłyszane farmazony i jątrzenie.Trudno w tej rzeczywistości doszukać się,prawdy ,odrobiny kultury i sznytu.Ci ludzie zabawiają się tylko słowem pisanym ,które jak wiemy może ranić i zabijać.Tymi słowami kreującymi zabijacie też sport,nie zdając sobie sprawy jaką krzywdę mu wyrządzacie na przyszłość.Są jednak tacy którzy,co cynicznie ,bezwzględnie,z premedytacją i uśmiechem na ustach wykorzystają dla zarobku. Ci fighterzy pióra robią czytelnikom wodę z mózgu,by tak ogłupić czytaczy jak politycy.Chcą uformować z nas bezideową,masę ludzi,bezbronnych i niezdolnych wogóle bronić swoich racji. Zresztą gdzie mamy ich bronić skoro zabraniają nam dostępu do swoich łamów? Chcą by ludzie nie potrafili się rozeznać o co w tym wszystkim chodzi.Wiadomo,w mętnej wodzie,trudniej  rybie się poruszać.To samo dzieje się na naszych oczach w prasie.Grunt że jest jakiś temacik do wałkowania i obłowienia się za tekścik na konkretne zamówienie.Swoboda wypowiedzi w różnych mediach i portalach(często zakładanych za klubowe pieniądze,na konkretne zamówienie) powoduje u kibiców dezinformację i chaos,bo jest brak odpowiedzialności za słowo.Jest wszech obecna stronniczość dziennikarzy.Brak szacunku dla czytelnika(Waszego chlebodawcy) i etyki dziennikarskiej.Etyka schodzi na dalszy plan,bo media są nastawione wyłącznie na zysk.Ta komercyjna papka zalewa wszystkie media.Dotyka to też mediów piszących o żużlu.Panuje w nich zamordyzm i lizusostwo,które niszczą dobre inicjatywy. Ci co wypowiadają się sensownie,są zakrzyczani przez różnych''mądrali'' którzy na podstawie teorii(kto ma z nich praktykę?) snują niewiarygodne tezy pasujące im do redakcyjnej układanki.Wolność słowa na różnych portalach(nie będę im robił darmowej reklamy i pominę nazwy) jest wykorzystywana do bezkarnego skłócania kibiców. Napuszczania ich wzajemnie na siebie i siania nienawiści.Przodują w tym portale lokalne,ale i te o zasięgu ogólnopolskim. W odległych czasach żużla,kibice nie byli do siebie nastawiani,negatywnie.Na zawody większość jeździła pociągami i zawsze sobie pomagaliśmy.Świat oszalał,sport zabiła komercja. Co tam jakiegoś dziennikarza z''warszawki'' której mentalność znam z autopsji(służyłem tam za karę w wojsku na ul.Podchorążych,obok  Łazienek) obchodzi prowincjonalny kibic,dla nich liczy się fura,skóra i wypasiona komóra.Tym sposobem doszliśmy do wymądrzania się w czasie transmisji z zawodów żużlowych.Jak słyszę to usiłowanie zgrywania wielkich znawców,to mam ochotę wyłączyć telewizor i napić się zimnej wódki.Na odległość bije amatorszczyzną i narcyzmem.Jest to przeważnie monolog jednego komentatora,znającego się na wszystkim,czyli na niczym.Ci telepaci wiedzą nawet,co zawodnik czuje w danym momencie pod kaskiem,jakich słów używa w danym czasie pod taśmą startową.Znają wszystkie jego myśli i ''telepatycznie'' nam przekazują na ekran.Jak swego czasu Kaszpirowski.,albo jakieś wróżki i wróże.Z tego chciejstwa czasem sami zagonią się w ''kozi róg'',a gdy się zreflektują że gadają głupoty,raptownie zmieniają temat. Fachowości w tym żadnej,jest tylko''pływanie''po temacie.Czasem się zdarzy fachowy komentarz,ale to wyjątki,gdy zaproszą do studia praktyka,czyli zawodnika,który uprawiał żużel.Wtedy sprowadza ich na ziemię swoimi sensownymi komentarzami.Jako raptus mam z tymi ''komentatorami'' problem,bo już nieraz byłem bliski wywalenia telewizora za okno. Powstrzymała mnie tylko miłość do mojej żony i kochanego żużla.Pal licho telewizor.Rzecz nabyta!To co pisali o Łęgowiku i Czai różni lokalni intryganci,to już przeszło wszelkie granice.Zawodnik młody jakim jest Czaja,jeżdżący na dobrym poziomie i chcący ułożyć sobie życie rodzinne,ma dylemat(to dla''fachowców'').Czy lepiej jest jeździć w 2-3 biegach w Ekstralidze,czy w 5-6 biegach,na zapleczu Ekstraligi,w drużynie starającej się o awans,,za podobne pieniądze za punkt zdobyty na torze.Matematycy do dzieła.Zniesienie KSM spowodowało podobne dylematy u innych juniorów.Dlatego rozważanie tylu opcji u młodych zawodników.Nie wszyscy zostaną zwolnieni przez macierzyste kluby,na wypożyczenie.(gość).Odwieczne dylematy żużlowej''rebiaty''Stąd dla ''fachowców''to zdjęcie z uniesionym środkowym palcem. Bez urazy Panowie redaktorzy, kreatorzy żużlowej rzeczywistości, w kochającej żużel Polsce!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz