niedziela, 9 lutego 2014

Polski tłumik sprowadzony... do parteru przez FIM!

Główny bohater ostatnich lat,a nawet miesięcy powrócił ze zdwojoną siłą.Tłumik,bo o nim mowa,był na ustach całej żużlowej Polski.Wszyscy mu kibicowaliśmy i co, skończyło się wielką klapą.Bo tak naprawdę to''Dziwny jest ten świat''Trzeba naprawdę kogoś wielkiego w...kopnąć,by do nas uśmiechnął się los.Ten wielki to oczywiście FIM,instytucja zbiurokratyzowana i mająca w nosie żużel,choć w jej władzach zasiada były żużlowiec Armando Castagna.PZM wspólnie z GKSŻ,powinny i muszą wyrazić swój stanowczy sprzeciw,wobec haniebnych działań tej światowej federacji,w sprawie odrzucenia wniosku o homologację dla polskiego tłumika.Nie udało się Armando Castagni wprowadzić skórzanych kombinezonów.To się zemścił w inny sposób.Przy poprzednim zamieszaniu z trefnymi tłumikami,mieliśmy pełno łamistrajków,z Pedersenem na czele.Przyszedł czas na odważne decyzje naszych centrali,by coś w tej materii zmienić.Decydujący głos powinni mieć w tej sprawie zawodnicy,bo to oni ryzykują zdrowiem i życiem.Jeśli wierzyć informatorom to PZM,wcale nie ma interesu w tym by zmieniać prawo sportowe i regulaminy.Z tą sprawą firma z Ostrowa p.Demskiego,powinna się zwrócić do europejskich instytucji.Trzeba wspólnymi siłami wytoczyć proces biurokratycznej machinie,jaką jest FIM.Oni nie mają patentu na nieomylność i''świętość'' W Europie jest od tego Europan Commission DG Competetion w Brukseli.Polscy europarlamentarzyści,którzy choć trochę interesują się sportem,powinni nam w tej kwestii pomóc.Biorą pensję około 50 tys złotych to nich trochę ruszą...głową.Dotychczasowi producenci-Akrapovic,Prodriv,King i Dep,powinni być przez te instytucje które wymieniłem,ukarani.Za ograniczanie swobody gospodarczej.Narzucanie monopolu na produkcję tłumików.Przedstawiciele FIM,w tej sprawie kłamią.Jeśli jedynym kryterium stosowanym w przepisach i prawie Unii Europejskiej,jest GŁOŚNOŚĆ SILNIKÓW,to taka wykładnia powinna być stosowana w całej UE.Wszystkie inne ograniczenia,zapory,kłody pod nogi i inne wymogi techniczne,to wymysł biurokratów FIM.Trzeba bronić za wszelką cenę polskiego wynalazku.Z jednym zastrzerzeniem.Jeśli te tłumik p.Demski opatentował,jest jakaś szansa,jeśli nie to czarno to widzę. Cała sprawa rozbija się o to że FIM nie wiedziała jak wyjść z twarzą wobec wyżej wymienionych firm,produkujących tłumiki,które wpłaciły kasę(wadium i inne opłaty,czytaj łapówki) za produkcję.Dlatego zwlekała z decyzją w sprawie polskiej firmy,która przypomnę spełnia wymogi głośności w Unii Europejskiej.Takie praktyki Prokuratura w Polsce,ocenia jako działania korupcyjne.W wolnej podobno Europie(jakoś trudno mi w to uwierzyć) dużą wagę przykłada się do swobód obywatelskich i wolności gospodarczej.Nie powinno być zgody na to by światowa sitwa decydowała o polskim żużlu,bo go zniszczy i wykończy jak ten w Anglii.O naszym żużlu powinni decydować polscy działacze-o ile nie mają pełnych spodni ze strachu przed tą marionetkową centralą.Na odległość temat tłumików''śmierdzi''działaniami monopolistycznymi i korupcją finansową.Polscy działacze których FIM w złośliwy i widoczny sposób robi w WAŁA,powinni podjąć szereg decyzji i zmienić prawo,na takie jakie obowiązuje np.w Czechach,gdzie według ich prawa można wystąpić z FIM.Jak na razie polski PZM jest do tej organizacji chyba przywiązany dożywotnio.Tak jest im tak dobrze,że mają w nosie słowa krytyki pod ich adresem i biorą nas zawsze na przeczekanie.Bez względu na konsekwencje trzeba podjąć decyzję o wprowadzeniu tłumika p.Demskiego w naszych wszystkich ligach.Gościu poczynił pewne starania i poniósł straty,wykładając własne pieniądze chcąc pomóc zawodnikom.Panowie działacze jeśli macie''nabiał''(nie będę się wyrażał) to po prostu to zróbcie.Z wycofaniem z Grand Prix byłbym ostrożniejszy,bo tam jeżdżą też zawodnicy światowi i nasze europejskie sprawy,mało ich obchodzą.Żeby tylko p.Szymański z GKSŻ się nie wycofał,pod wpływem różnych nacisków.W światowym sporcie coraz częściej powstają  sitwy i koterie,grupy nacisku,wzajemnie się popierające(przykładem narciarstwo).A to pachnie już dyktaturą,ludzi trzymających władzę w sporcie.Oni nigdy nie odetną sobie strumienia kasy,jaka płynie im z wyżej wymienionych firm monopolistycznych.Jedynym sposobem byśmy uzyskali jakiś konsensus w tej kwestii,jest,sprawa w europejskich instytucjach(w sprawie BSI rura im zmiękła).Zawodnicy też muszą patrzeć i widzieć całość polskiego żużla,nie tylko czubek własnego nosa i pełne wory kasy.Łamistrajki w poprzedniej batalii o tłumik,nie byli zgodni i po kolei się wycofywali.Dlatego tę walkę przegrali.Niektórzy zawodnicy zagraniczni wycofywali się pod naciskiem własnych krajowych centrali.Zauważcie z jakich krajów są firmy produkujące te trefne tłumiki,a odpowiedź nasunie się sama.Jeszcze jedna uwaga.Sorry.p Gajewski,taki chyba mamy klimat w Polsce i wcale się nie dziwię,że pana przeciągnęli w sprawie tłumików na swoją stronę.Najlepsze dla takiej sprawy są podziały.Wszak FIM,o to chodzi byśmy się w tej sprawie w Polsce podzielili i wyszli znowu na łamistrajków.Pan w tym pomaga.Chwaliłem.p.Gajewskiego za trafne komentarze i znajomość żużlowego rzemiosła.Koniunkturalności pańskiej nie poprę nigdy.Zawiodłem się na panu w tym temacie.Dobrze że przynajmniej GKSŻ próbuje być z ludem i kibicami żużla.Czy to jest tylko chwilowe chciejstwo,pod wpływem emocji,niedługo się okaże,gdy będziecie podejmować wiążące decyzję,dla dobra lub nie, polskiego żużla!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz