wtorek, 4 lutego 2014

Wspomnienia ulotne, z odrobiną moralizatorstwa!

Na początku był chaos. Później życie samo się unormowało.Wymyślono prawo,normy,przepisy i kompromisy. Ale wymyślono też latanie,a to dla mnie najpiękniejsza rzecz na ziemi odkąd po bardzo ciężkim wypadku na treningu odechciało mi się być żużlowcem.To nie żaden kaprys,tylko mus.Lekarze nie dopuścili i było po herbacie.Za to latanie stało się moją drugą pasją.Mieszkałem blisko lotniska w Rudnikach i często zadzierałem głowę gdy widziałem przelatujące samoloty i szybowce.Często także na niebie pojawiały się takie małe punkty,to właśnie byli szybujący w dół skoczkowie spadochronowi.Na to lotnisko biegałem albo pędziłem rowerkiem,gdy tylko zobaczyłem te figurki na niebie.Trzeba sobie powiedzieć że to jeszcze były czasy gdy na tym lotnisku stacjonowały wojska sowieckie.Oni nie byli dla nas zbyt uprzejmi,ale czasem dostawaliśmy od nich suchary.Wtedy uważaliśmy je za ciastka.Choć były twarde jak beton,to i tak to była jakaś gratka.Z biegiem lat coraz więcej znajomych zapisywało się do Aeroklubu. Niektórzy nawet zostali pilotami w LOT.a inni mieli lęk wysokości i trzymali się od wszelkiego aero z daleka.Na tym lotnisku wychowało się pokolenie wspaniałych lotników cywilnych i sportowych.Wystarczy wymienić Janusza Darochę-strażaka i wielokrotnego mistrza świata w lataniu precyzyjnym,Włodzimierza Skalika,Krzysztofa Skrętowicza, Andrzeja Tajchmana, Marka Małolepszego, który gdzieś szwęda się po niebie amerykańskim.Koniecznie wymienjając nazwisko Janusza Darochy trzeba pamiętać także o Zbigniewie Chrząszczu jego wieloletnim nawigatorze.Obaj tworzyli duet którego nikt prześcignąć nie potrafił. Pisząc o lotnisku w Rudnikach trzeba także wymienić Zbigniewa Nieradkę,jednego z lepszych szybowników na świecie,nie ujmując innym ich zasług dla sportu samolotowego.Pamiętam także,a może przede wszystkim Piotra Sikorskiego,który swoją pasję do latania przypłacił życiem.Zginął 22.lipca w Bieszczadach wraz z żoną,synem i dwójką przyjaciół których''zaraził''lataniem.Cześć ich pamięci! Wielu by wymieniać,,ale pamięć na starość ulotna.Piszę o tym sporcie z wielkiego do niego sentymentu.Choć teraz tylko latam po leki do apteki,to kilka fotografii z okresu kiedy,wzbijałem się w powietrze pozostało. Mam je zamiar pokazywać światu.Niech świat wie że pod Częstochową jest piękne lotnisko które zarasta trawą i świat,albo włodarze miasta Częstochowy powinny coś z nim zrobić.Skoki spadochronowe i szybownictwo to za mało jak na tak olbrzymi teren z ogromnym potencjałem.Może lotnisko cywilne,konkurencja dla Pyrzowic wskazana.Dziadek zawsze mawiał że Częstochowa to nie Śląsk.To''piąte koło''u wozu Śląska.Tak to należy postrzegać.Skoro nas wykiwali i zabrali nam województwo częstochowskie,to my im stwórzmy konkurencyjne lotnisko.Może wtedy ruszy w okolicach jakiś przemysł,bo na razie z tym krucho.Nawet mój ukochany Włókniarz ma problemy z pozyskaniem sponsora,bo Częstochowa jako miasto jest zamknięta na świat.Inwestorzy omijają ją szerokim łukiem,bo nie ma żadnego zaplecza.Nawet dworce zamykają na głucho.Likwidują pociągi.Supermarkety swoją zarobioną kasę wyprowadzają za granicę.Jest ich kilka i to dość dużych.Czy któryś z nich zainwestował w częstochowski sport? Ich biura promocji podobno czytają każdą informację.To ja do nich  apeluję.Co trzy lata zmieniacie nazwy by nie płacić w Polsce podatków.Zróbcie coś dobrego dla tych miast na których terenach działacie.Patrząc z moralnego punktu widzenia,to macie moralność ''KALEGO''Jak nie wiecie jak to przetłumaczyć,spytajcie polskich tłumaczy i prawników,,których zatrudniacie na pęczki.Za kasę którą im płacicie,chętnie się Wam PRZYSŁUŻĄ i wytłumaczą co trzeba!Często w życiu jest tak że z konieczności trzeba się dostosować do pomysłu pedagoga i inicjatora igrzysk nowożytnych,de Pierre Coubertina.Z różnych powodów,nie zawsze można zwyciężać,choćby się chciało,ale zawsze można próbować robić co innego.''Citius!,Altius!,Fortius!-szybciej,WYŻEJ,silniej.W pewnym momencie życia musiałem wybrać WYŻEJ.Ważne by walczyć z przeciwnościami losu i wziąć w czymś udział.W zabawie,zawodach.Stworzyć swój pomysł na życie i cieszyć się chwilą.Branie udziału w takich lotach,gwarantuje piękne widoki i uzmysłowienie sobie,tam w górze,że człowiek jest zaledwie maleńkim trybikiem tej inżynierskiej budowli,jaka jest wszechświat. Jest małym łepkiem od szpilki którego zniszczy mały podmuch!Próbować jednak trzeba zawsze.Zycie czasem lubi zaskoczyć i odkryjemy w sobie nową pasję?Z lataniem jest tak jak w tym powiedzeniu: Całej wódki nie wypijesz,wszystkich kobiet nie poderwiesz,ale...próbować  trzeba!
                                                                                                                                                               



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz