Fajnie jest miec marzena. Najlepiej je spelniac kosztem innych,naiwnych. W taki sposob swoje marzenia o swiatowym zuzlu spelnia Dyrektor zarzadzajacy BSI,organizatora dwunastu az rund z cyklu Grand Prix Paul Bellamy. Czlowiek ktory ma ambicje wykonczyc polski speedway. Zabral nawet na ten temat glos. Chyba po fali krytyki w Polsce,ktora napewno do niego dotarla,postanowil troche ocieplic wizerunek swojej firmy dla ktorej pracuje. Nie byl to jednak glos,rozsadku jak dojsc do porozumienia z SEC organizatorem Mistrzostw Europy, a swoim ''dzieckiem'' pod nazwa Grand Prix,w kwestii ich uatrakcyjnienia. Zaczal srednio,od wcisniecia Lotyszom organizacji jednej z rund w Rydze. W krzakach jakims cudem znalazl stadion(to za duzo powiedziane) ktory pamieta jeszcze czasy CCCP. Za moich czasow ten skrot oznaczal ze tam Cep,Cepa,Cepem Poganial. Ciekawe jak ma zamiar pogonic Lotyszy,aby ten stadion i tor doprowadzic do uzytku. Bo jak na razie to jest tam ziemia poorana i krzaki a wokol krajobraz jak na Ksiezycu. Znawcy od budowy torow twierdza,ze przygotowanie tego obiektu pochlonie z pol miliona euro(tam obowiazuje ta waluta). To porywanie sie z motyka na slonce,dla kaprysu zarozumialego Anglika. Wielu uwaza ze turniejow jest za duzo(piszacy te slowa takze).Prawda jest ze nie o zadne uatrakcyjnienie tu chodzi. Raczej o to ze niektore miasta na tej organizacji traca i tak naprawde cichaczem sie wycofuja z tego nieoplacalnego biznesu. Bo na stadiony przychodzi coraz mniej kibicow. Szuka wiec Pan Bellamy nastepnych naiwnych i glupich,by mu sie kasa zgadzala. Jak wiadomo naiwnych nie sieja,w zuzlu jakos sami wyrastaja,szczegolnie gdy chodzi o polskich dzialaczy to przoduja w tych zapedach i lubia zaplatac takie''warkocze''ze trudno im sie pozniej wyplatac. Szuka wiec nowych miejsc i nowych naiwnych Pan Bellamy,z prostej przyczyny,malo placi zawodnikom,a duzo zdziera za samo zorganizowanie w jakims miescie turnieju. Przy czym jest mu to zupelnie obojetne w jakim to miescie bedzie, bo i tak pieniadze BSI bierze z gory inaczej nie ma rozmowy. W roku 2014 zawita nawet do Finlandii do znanej miejscowosci Tampere. Zaloze sie ze nie na dlugo. Finowie potrafia liczyc,a zuzel u nich to teraz taki sport niszowy,jak u nas szachy albo brydz. Przenoszenie turniejow Grand Prix, do krajow gdzie nie ma rozgrywek ligowych,jest dobra wiadomoscia. Ale tylko i wylacznie dla kieszeni zarzadu BSI. Trzeba tu wspomniec ze za te wszystkie turnieje, w czesci tez zaplaca polskie firmy sponsorujace zuzel. Dzieki temu wzbogaci sie tylko BSI,bo te pieniadze zostana wyprowadzone z krajow organizatorow po ''angielsku'' (chyba nie musze tlumaczyc?) SEC juz zniszczony,a naiwnych Polakow doja nadal. Tak naprawde to zawodnicy jezdza w tym cyklu dla prestizu, bo ekipa z BSI,jak jeszcze jakos funkcjonowal zuzel w Anglii wyrobila sobie MARKE. Trzeba walnac piescia w stol,a nie ukladac sie z nimi. Polska mentalnosc jednak wygrywa. Tyle lat zaborow i okupantow zrobilo z nas sluzacych,ktorzy na kolanach prosza o wszystko i gotowi sa jeszcze przepraszac. Chciwosc tych gosci z BSI,nie zna granic. Zastanawiam sie tylko,kiedy POLACY(podobno madry narod w sytuacji zagrozenia) dojda do takiego wniosku jak ja. Ze sa na maksa robieni w WALA. Wiadomo jak jest duzo rund to nawet najlepszy cykl spowszednieje i staje sie nudny,jak FLAKI w oleju. Organizowanie turniejow w skansenach tylko po to by spelniac czyjes marzenia,takich jak chocby RYGA,jest robieniem krzywdy tym miastom. Tylko po to chyba by zrobic Polakom na zlosc. Stad ta wojenka z SEC. BSI podpisuje z miastami wieloletnie kontrakty,na ktorych wiele miast nawet w Polsce sie sparzylo. To co najbardziej mnie zlosci to sztuczne tory,na ktorych bylo sporo kontuzji. Tory nie nadajace sie do jazdy ,bo jakie widowisko moze byc na betonie,albo piasku jak we Wloszech u Castagnii,gdzie mijanek jest jak na lekarstwo. Po co wiec te silniki 4 zaworowe,zreszta oslabiane trefnymi tlumikami. Wystarczy popatrzec na archiwalne filmy,by sie przekonac ze w tamtych normalnych latach dla zuzla,to byla naprawde widowiskowa dla oka kibica jazda. Byly mijanki,walka na dystansie do samego konca. Teraz jest niestety jazda GESIEGO. Jesli Paul Bellamy lubiacy spelniac swoje marzenia za cudze pieniadze, lubi gesi,to polecam mu 'POLSKA GES OWSIANA'' Znany przysmak na swiecie. Angielskiego PUDDINGU prosze nam nie wciskac,bo cos jakby mdly. Wszystkie turnieje ktore tak zachwala pijarowo Pan Bellamy sa sponsorowane przez POLSKIE FIRMY,co latwo mozna zauwazyc podczas tansmisji telewizyjnych. Komu i dlaczego zalezy na tym by swiatowy speedway tak wygladal? Na to pytanie niestety nie znam jeszcze odpowiedzi. Ale jak patrze na to co wyprawia paru gostkow w tym sporcie to chce mi sie do ''RYGI'' Mysle ze akurat tego ostatniego slowa w cudzyslowie POLAKOM tlumaczyc nie musze, jest zbyt oczywiste. Chce byc jednak grzeczny. Mam w sobie duzo wolnosci,ale to co roba Panowie mieniacy sie zbawcami zuzla z SEC to czysty bolszewizm. Szkoda slow! FIM-BSI czyzby braterstwo krwi? Mysle ze to symbole kleski polskiego i swiatowego SPEEDWAYA!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz