czwartek, 14 listopada 2013

Włókniarzu czy ci nie żal?

Parafrazując słowa góralskiej muzyki, chciało by się zanucić. Włókniarzu czy Ci nie żal tych tysięcy kibiców wypełniających częstochowski stadion po brzegi. Stadion z najwiekszą frekwencja w Polsce. Mnie jest zal i serce pęka ze jeden człowiek, sponsor wykiwał tak mój ukochany klub.Wy prezesi temu nie zapobiegliście. Jak wyrywaliście klub z rak Mariana Maślanki(były prezes) to nam obiecywaliście,mocny skład,morze sukcesów i wogóle świetlana przyszłość. Poczytajcie gazety z tamtego okresu, przedstawialiście spółke jako krainę miodem i mlekiem plynacą. Szkoda tylko ze to mleko ciut skwaśnialo i Wasze miny także. Były wizje i niespotykany dotąd rozmach. Prysły jak banka mydlana od tego mydlenia nam oczu i wciskania kitu. Marian Maślanka na pewno się z Was nie śmieje,na pewno ma do Was zal, ze ten czar prysnął i Włókniarz z powrotem znalazł się na skraju kryzysu. Ale drodzy Panowie przecież nie wszystko można tłumaczyć kryzysem. Wasze zarządzanie było chaotyczne,bez planu i wogole do... i tu się sam wykropkuje. Prawda jest taka ze zabrakło Wam doświadczenia i sprytu, polegliście niestety z kretesem. Wszyscy Was opuszczają, statek pod nazwa WŁÓKNIARZ,tonie bo dziurawy, a Wy zatykacie dziury papierem. Wszystko wskazuje na to ze rok 2014 w polskim żużlu zapisze się kilkoma bankructwami. Jest w tej chwili kilka klubów co będzie miało kłopot z uzyskaniem licencji na przyszły rok. W tej grupie jest niestety  także Włókniarz. Ale ogólnie dotyczy to klubów z Ekstraligi I i II ligi rozgrywkowej. Na klub Wlokniarz, nalożyło się kilka przyczyn. Szczególna to ta ze aresztowano głównego sponsora Emila Sajdfudtinowa. wykładającego sporo gotówki na jego kontrakt we Wlokniarzu. Niestety jak się okazało, gotówki szemranej. Młody i jak się wydawało operatywny(szkoda ze w gadce) zarząd z prezesem Mizgalskim na czele i vice Kowalskim(prawnikiem) nie podołali zadaniu. Spora kasę przeznaczyli na rozbudowę stadionu(nie byli zapobiegliwi) w myśl zasady''zastaw się a postaw sie'' Gdyby przewidzieli taka sytuacje,mozna by pewne rzeczy skorygować. Po odejściu Mariana Maślanki(swoja droga lubiłem człowieka) zapału prezesom starczyło, tak naprawdę na jeden sezon. Co się teraz dzieje widać jak na dłoni. Zapowiada się długa wegetacja. Prezesi nie byli nawet w stanie przebić oferty cwaniaka Cieślaka(zacząl mnie wkurzać) w sprawie Buczkowskiego. To właśnie on osobistym telefonem do Krzyska Buczkowskiego pozbawił prezesów złudzeń,gdzie będzie Krzysztof jeździl w przyszłym roku(musiał mu nieźle naobiecywać). Jeśli chodzi o Grzegorza Walaska,Nikiego Pedersena, czy Grega Hancocka,tu tez sprawa wydaje się być przesadzona. Są po prostu za drodzy i marudni, nie widzę żadnych szans na podpisanie kontraktu. Pamietać trzeba ze ta ostatnia wymieniona dwójka pozbawiła Włókniarza szans medalowych, nie przyjeżdzając na zawody z powodu zaległości finansowych. Wtedy wlasnie zastrajkowali. Walasek tez jeśli chodzi o kasę ma często ''psie muchy w nosie'' Lubi stabilizację i chce mieć zawsze pewność, ze po zakończeniu sezonu będzie co do złotówki rozliczony. Martwię się tylko żeby nie ''zbiesil'' się Grisza Łaguta i nie poszukał sobie stabilizacji w innym klubie. Coraz glośniej jest natomiast o odejściu trenera Grzegorza Dzikowskiego,którego styl pracy mi odpowiada(trzyma rygor) i zna się na robocie ,szczególnie na przygotowaniu toru. Co z tego ze włodarze klubu dają sygnał ze są zadowoleni z jego pracy,jak nie zrobili nic by zatrzymać jego i Sajdfudtinowa. Z rosyjskiego zawodnika tez  byli zadowoleni a  jak się skończyło wiemy. Emila nie ma w Częstochowie w przyszłym roku. Na gładkich słowach w krwiożerczym kapitalizmie daleko się nie zajedzie. Trzeba dzialać,zabiegać i stwarzać warunki by zawodnik chciał pozostać. Jeśli Ostrovia zaproponuje Dzikowskiemu lepsze warunki finansowe i poważny kontrakt,to bez mrugnięcia okiem,wybierze to miejsce gdzie wiecęj zaplacą. Puszczanie komunikatów ze żadnej walki i windowania cen o trenera i zawodników nie będzie,świadczy tylko tyle ze nie sa ludźmi na odpowiednim miejscu. Bo strategii się nie zdradza do końca,nawet jak się przegrywa. Czarne chmury widze nad Częstochowa. W tym roku była najwieksza frekwencja w całej Ekstralidze,stadion tętnił życiem,jak będzie teraz trudno przewidzieć. Ale coś mi się wydaje ze kibice Was prezesi w 2014 r nie pokochają. W takim składzie jaki nam proponujecie,Laguta, Jensen, Holta, Jabloński(o ile zostanie) Szombierski, Czaja,(o ile potwierdza ważność kontraktu) Łęgowik, to Wy na pewno Ekstraligi nie zawojujecie. Co najwyżej będziecie walczyć o utrzymanie,bo wszyscy inni zbroja się na potegę. Eldorado finansowe się skonczylo,a zdobycie dziś sponsora strategicznego graniczy z cudem. Maślanka stary lis żużla i negocjacji tez musial się poddać. To młody nieopierzony zarząd,tez się podda. No chyba ze zdarzy się cud, bo Czestochowa to miasto cudów podobno? Znajdzie się jakiś prawdziwy potentat,ze Śląska i położy prezent pod choinkę. Ale w cuda nie wierze,wiec będzie jak jest. Ważne jest jesli już pojedziemy takim marnym składem,by ten okres kryzysu rozsądnie przetrwać. Oby nie sprawdziło się moje ''krakanie'' bo Wlokniarz zasługuje na miejsce w ELICIE. Mamy wspaniałych kibiców, to dla nich trzeba zakasać rękawy i jechać nawet w skladzie z Mirkiem Jablońskim. Przecież w tym sezonie, nie miał stałego miejsca w skladzie z powodu KSM. Nie mógł wiec pokazać swoich możliwosci,tułał się po obcych niższych ligach. W obwodzie jest przeciez Peter Kildemand, Frederik Lindgren i wielu innych tanich zawodnikow. Cały interes z domknięciem budżetu zepsuła firma KJG z wiadomych powodów .Wycofała się rakiem, bo jej przedstawiciel został aresztowany. Wspomniana firma pomogła stanąć na nogi Włókniarzowi,ale ta niespodziewana decyzja o obniżeniu dofinansowania rozloży Wlokniarza na łopatki. Sam prezes Mizgalski , dobrze to okreslił ze- w dzisiejszym zuzlu nie da się rywalizować z BOGATYMI. Tym samym sam sobie odpowiedział na pytanie. To jest akurat prawda,panie prezesie,ale o tym ze tak może byc trzeba bylo mysleć dużo wcześniej i zadawać się ze sprawdzonymi sponsorami. Czy prawnik pan Kowalski nie znal wcześniejszych wybryków, wiadomego sponsora? Jeśli nie znal to powinien zastanowić się nad zmiana zawodu,bo nie wiem czy będzie w przyszłosci dobrym prawnikiem. Wszystkie wróble w Czestochowie ćwierkały. Prawnik nie sprawdził z kim robi interesy?  Składam to na karb niedoświadczenia. Ja nie będąc prawnikiem wiedziałem, to cos tu nie gra. Zresztą pan vice Kowalski ulotnił się z Wlokniarza po''angielsku'' tłumaczac to kolizja interesów. Czekamy z drżeniem serca do 4 grudnia.  Potrafiliście zapleść taki ''warkocz'' sprzeczności,ze  trudno Was niestety zrozumieć, czy chodzi Wam dobro Wlokniarza, czy o tani ŻUŻEL. Może postaracie się  to nam jaśniej wytłumaczyc, bo za''Chiny'' nie rozumiemy.Na zawsze razem z WŁÓKNIARZEM! 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz