niedziela, 15 grudnia 2013

Działacze PZM-destruktorzy polskiego żużla!

Największym szkodnikiem polskiego żużla jest PZM i jej sam szef Andrzej Witkowski. Brednie jakie wypowiadał ten człowiek podczas nieszczęsnej''debaty'' z udziałem jednego klubu,upoważniają nas kibiców do wypowiedzenia tych słów.Pora odejść i oddać stery tego związku,młodym bardziej operatywnym,nie mających ambicji działania na szkodę i administrowania.Mającym ambicje i chęci do prawdziwego zarządzania.Tak naprawdę to prezes PZM,hamuje rozwój tej dyscypliny w naszym kraju.Zupełnie brakuje tej organizacji pomysłów na polski żużel.Prezes nie jest prawdziwym menedżerem,tylko okrzepłym niesterowalnym działaczem,rodem z PRL-u.Pan Witkowski(tu mała uwaga),uznał za zbędny rozwój żużla w Polsce.To najdziwniejsze i najgłupsze przesłanie płynące z ust wysokiego przedstawiciela,tej organizacji i tej debaty.Sugerowanie że te ośrodki które mamy w Polsce to wystarcza,jest pomysłem gomułkowskim,który już w swoim życiu przerabiałem.Zakazywać komuś w wolnym kraju,by w swoim mieście chciał reaktywować klub,jest poronionym pomysłem,nie wartym funta kłaków.Z tej wypowiedzi wynika że pan prezes chce jednak stagnacji i wegetacji ciągle tych samych klubów w drugiej lidze.Bo co,już się do nich przyzwyczaił? Bo już nigdzie nie mogą spaść,a skoro nie mogą to niech się bawią za własne pieniądze,a prezesowi dadzą święty spokój.Stalinowska reforma z 1951 r pozbawiła żużla w wielu miastach w których żużel był tradycją.Czy sądząc po słowach pana prezesa,mamy to powielać,czy wracać do czegoś co już było,a czego wszyscy nienawidziliśmy.Wtedy nawet motocykli żużlowych nie mogliśmy produkować,bo wszystko było zduszane w zarodku.W tym miejscu trzeba przypomnieć motocykl FIS i gorzowską konstrukcję silnika żużlowego.Gdyby nie te głupie pomysły mielibyśmy dziś ponad 30 klubów żużlowych w Polsce.Może byłaby większa rotacja,a może stabilizacja,kto to teraz raczy wiedzieć. Niech pan prezes zada sobie pytanie i na nie odpowie.Dlaczego cała ściana północno-wschodnia nie ma żużla,a PZM nie robi nic by tam powstał?Dlaczego nie ma żużla w Warszawie,nie ma nawet klimatu do tego sportu,w stolicy bo nie potrafiliście go stworzyć.Za to z ochotą promuje pan partyjny Falubaz,który jest klubem bogatym i świetnie da sobie radę,bez pańskiej pomocy i wstawiennictwa.Pana''psim''obowiązkiem,jest promowanie żużla tam gdzie go niema,a ma szanse powstać,bo są chętni do działania ludzie. W sprawie tłumików też pan przyjął pozycję strusia,''podkulił ogon''i jest plaga poważnych kontuzji.Uważam że te śmierci były nie potrzebne.Te poważne kontuzje także,a wy powinniście za to ponieść odpowiedzialność karną.Dopuszczenie tego badziewia w polskiej lidze to tylko i wyłącznie wasza wina.Trzeba było ten szalony i wręcz głupi pomysł FIM skutecznie zablokować,wycofując zawodników z cyklu GP.Polska liga by przetrwała na starych tłumikach,Sami zawodnicy zagraniczni chcieli by w niej jeździć,bo wystarczy porównać kasę jaką płaci teraz zawodnikom BSI,by wiedzieć co by wybrali.Nadal bylibyśmy najsilniejszą ligą świata,bo oni wybraliby polską ligę dla większej kasy.Trzeba było posłuchać mądrych ludzi,a nie zachowywać się jak klakier FIM-u,Ale pan działa raczej dla swojej wygody,a nie dla dobra żużla.Jeśli pan promuje automobilizm,to pana prywatna sprawa i pora pezestawić się na ta dyscyplinę,skoro jest panu bliższa.Chyba pan nie zdaje sobie sprawy,albo udaje greka ile ludzi przychodzi na stadiony żużlowe,a ile na automobilizm.Pan dusi ten sport i nie pozwala mu się rozwijać,blokując mądre pomysły.Wspólnie z GKSŻ,wprowadzacie głupoty w rodzaju Regulaminu Finansowego,który doprowadzi do tego że kluby może i pieniądze będą miały,ale zawodnicy wątpię.Bo gdy się znajdzie nieuczciwy sponsor,pieniędzy będą szukać w sądach.A w przyszłym roku na placu boju pozostaną 3 kluby,reszta będzie miała same długi.Gdzie żużel w takich miastach jak,Warszawa,Poznań,na ''Skałce''w Świętochłowicach w Śremie? Według mnie to pan jest sługą FIM,a nie zbawcą polskiego żużla.Pora odejść i dać szansę innym.Nie ma ludzi niezastąpionych,a pan ma ostatnio zbyt wysokie mniemanie o sobie,a to rozleniwia.Gdyby panu zależało na polskim żużlu nie spotykałby się pan z przedstawicielami jednego klubu,na jałowej debacie.Która miała jeden cel,wyłącznie polityczną promocję pana Dowhana i zielonogórskiego klubu,FIM głosi wszem i wobec że chce dążyć do promocji żużla w Europie i na świecie,a ustami swojego przedstawiciela Witkowskiego,zakazuje jego rozwoju w Polsce.Chce ograniczać ilość ośrodków chętnych do reaktywacji.Guzik mnie obchodzą jakieś rajdy i eliminacje WRC,tym niech się interesują kibice tego sportu.Mnie interesuje żużel,bo wkładamy w niego własne pieniądze,serce,swój wolny czas i chcemy by się rozwijał.Jest kilka przykładów gdzie żużel odbudowano od podstaw i funkcjonuje ku uciesze miejscowych kibiców.Nie chodzi o to by jakiś klub utrzymywać na siłę za'' uszy''chodzi o to by dać innym szansę.To tak jak z przedsiębiorstwami,jeśli jedne upadają,powstają w to miejsce inne,które są lepiej zarządzane i przetrwają.Dość już tego.Wielokrotnie pan udowadniał że dla pana stołek liczy się ponad wszystko.Niech pan jednak pamięta w historii,odwoływano już nie takich''kozaków''.Odwoływano już prezydentów,premierów,obalano możnowładców i różnych satrapów.Kibicowska cierpliwość też ma swoje granice i ta cierpliwość też się kiedyś skończy,Jak słyszę słowa następnego szefa sportu,tym razem Telewizji Polskiej z Redakcji Sportowej''Roberta Korzeniowskiego też uczestniczącego w tej debacie ''że żużel w Polsce jest przeceniany''to tylko usiąść i płakać,że Bóg nas pokarał takimi działaczami,których punkt widzenia zależy od punktu siedzenia(czytaj kariera zależy od POsłuszeństwa).Jeśli zamiast pomagać kładą kłody pod nogi,to trzeba,te kłody usunąć.Wywierać presje na tych panów,by działali dla dobra polskiego żużla,a nie kacyków FIM.To jest naszą powinnością.Kibice mają wielkie możliwości.Mogą wysyłać listy,e-maile do centrali FIM,z wiadomościami co sądzimy o takim zarządzaniu.Niech ten nieskazitelny wizerunek,który tam sami sobie stworzyli,przy pomocy klakierów,pęknie jak bańka mydlana.W każdej dziedzinie życia są wazeliniarze i demokraci.W sporcie także.Jesteśmy otaczani przez szkodliwych działaczy,którzy polskiemu sportowi robią krzywdę.Niech to ''braterstwo'' krwi PZM-FIM,skończy się jak najszybciej,bo to symbole klęski polskiego żużla!   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz