czwartek, 5 grudnia 2013

Prysły zmysły Pani ministry...od sportu!

Sport jak każdą inną sferę publiczną,dotknęły''układy''.Najmniej jest ich tam gdzie geszeft jest bardzo mało opłacalny. W siatkówce,skokach,biegach,czy piłce ręcznej etc.Dziś skomercjalizowany sport pozbawia nas Polaków pięknego widoku szybującej na maszt biało-czerwonej flagi i częstego słuchania mazurka Dąbrowskiego.Myślę że nie zmieni nic w tym względzie,nawet nowy minister sportu, z miasta Łodzi,a kształcony w moim mieście Częstochowie. Bo zna się na sporcie jak...kura na pieprzu.On dostał zadanie bycia administratorem,,tego co zastał i tego bałaganu który mu zostawiła jego poprzedniczka MINISTRA MUCHA.Bez prawa głosu.Ta co to kiedyś jak bywała w komisji zdrowia.Wtedy BZYCZAŁA(jak to mucha) że seniorów leczyć już nie trzeba(czytaj szkoda na nich kasy). Rada by ich była hurtem odprawić do nieba.Choć dla naprawy dobrym słowem i uśmiechem czasem nas uraczyła. Na pozór grzeczna była,to sporo jadu w sobie mieściła.Ale z kobietami tak jest. Kobiety nie kłamią one tylko trochę szminkują prawdę. Takie zadanie miała w tym ministerstwie''głupich kroków'',ta piękna  kobieta.Własnie Pani MINISTRA,od sportu,nie znająca się ani na jotę na nim,trwała na ''warcie'' z polecenia swojego''guru''haratającego w gałę. Chyba dla łagodzenia atmosfery w tym skorumpowanym środowisku.Najlepiej jej wychodziło bieganie,wokół stadionu Narodowego.Bo jak mówi przysłowie''Lepiej mądrze biegać,niż głupio stać'' Widać ministra wzięła sobie to do serca. Naiwność i niewiedza nie może pani minister rozgrzeszać,,szczególnie w biznesie sportowym. Nie ma tu nic do rzeczy przecież że jest kobietą. Wszak sama osobie mówiła że bliżej jej jest do feminizmu.Kibice wymagali od niej tylko profesjonalizmu,a nie nadskakiwania guru od haratania w gałę.Taka rada dla milej minister,feminizm to zawsze się kończy,gdy przyjdzie wnieść szafę dwudrzwiową na piąte piętro.Dobrze że przynajmniej jej rad nie brali sobie do serca żużlowcy i w każdej kategorii,juniorskiej,w seniorach,czy drużynówce zdobywali medale,jak na zamówienie.Chociaż to dyscyplina nieolimpijska to sporo osób w Polsce ja uprawia. Choć jest trudna i wymagająca dużych nakładów finansowych.Lubimy adrenalinę,emocje i widowiskowość.Dlatego w tej odmianie sportu motorowego mamy dużo medali,tych ze szlachetnego kruszcu także.Rzadko która dyscyplina sportu w Polsce,może poszczycić się takimi osiągnięciami.W polskim sporcie nastąpiła jakaś posucha,jeśli chodzi o zdobywanie medali w innych dyscyplinach.Główną przyczyną jest brak pieniędzy,na stypendia i różne granty żywieniowe dla sportowców i złe zarządzanie.Żużel to dyscyplina mało popularna z winy mediów bo zakodowały polski żużel na platformach cyfrowych i dostęp do niego jest marny,na poziomie 85 tys widzów. Na taki duży kraj to wstyd i hańba dla władz żużla że dopuściły do tak haniebnej umowy z prywatną telewizją.Wydaje im się że to sport nie dla mas i nie przekłada się na wszechobecne reklamy.Stopniowo ogarnia nas czysta komercja,a decydenci na to przyzwalają.Sportu w tym jest tyle co ''kot napłakał''liczy się bardziej otoczka.Żeby w przyszłości liczyć się w światowym sporcie,trzeba zaczynać od najmłodszych.Stwarzać im warunki i szanse na treningi,by poczuli smak sportu,złapali bakcyla.Kluby to podstawa i chylę czoła przed tymi,którzy w nich szkolą młodzież społecznie,za zupełną darmochę,by jakaś ministra czy minister mógł się kiedyś takim sportowcem talentem pochwalić. W takie małe kluby trzeba inwestować,zachęcać do działania poprzez granty finansowe.Ministerstwo Sportu dba tylko o leniwych działaczy i o ich ogromne pensje i premie. Tam zsyłani są ludzie którzy''znają''się na wszystkim,tylko nie na sporcie.Jak w takim towarzystwie i atmosferze ma funkcjonować szkolenie? Co można wymagać od działaczy,którzy mają w sobie wykształcony zmysł kombinatorstwa,partactwa i nieuczciwości?Tego że się wreszcie zmienią?Gdyby pani ministra kierowała się zmysłami,przynajmniej trzema,jak,wzrok słuch i węch i poczuła warkot motocykla żużlowego,zapach spalonego oleju(coś jak przy pieczeniu placków ziemniaczanych) i ta wspaniałą finezyjną,odważną jazdę,na pewno polubiła by żużel.Może miałaby więcej odwagi,nie mnożyłaby przeszkód by go spopularyzować na stadionie Narodowym w Warszawie. Przecież gdzie jak gdzie ale w stolicy żużel powinien być. A tak marzenia o wielkim speedwayu prysły,jak pani MINISTRY ZMYSŁY.W tej stolicy to naprawdę mieszkają dziwni ludzie(słoików nie liczę)Najbardziej kochają chyba LEGIĘ,choć kibice POLONII się obrażą.Legia to spadkobierczyni SB-ich wojskowych czasów,gdzie do klubu powoływano rozkazem wojskowym.Teraz w prywatnych rękach,na których wszyscy ją zresztą noszą,choć nie zdobyła bramki w europejskich rozgrywkach,to jakiś ewenement na skalę światową. A SKRA rdzewieje. Wiem coś na temat tego klubu pn.LEGIA i stadionu choć nigdy do niego nie należałem.Po prostu służyłem tam za karę w wojsku(żeby było daleko od żużla bo naraziłem się pewnemu prezesowi).Przez dwa lata przebywałem po sąsiedzku na ul.Podchorążych,(obok Łazienek Królewskich)Razem ze mną przez pewien czas byli Wojtek Fortuna i Stanisław Daniel-Gąsiennica,to byli skoczkowie narciarscy. Lecz oni służbę pełnili tylko do przysięgi. Takie mieli chody a dodatkowo Fortuna został powołany do kadry na Olimpiadę w Japonii.Później nikt ich ich już w jednostce wojskowej nie widział.Z tego okresu miło wspominam także Włodka Źółkowskiego,który przez wiele lat był operatorem kamery w Telewizji Polskiej i w jakiś sposób jest związany z Częstochową.Włodku pozdrawiam serdecznie.Znam też stadion przy ul.Racławickiej.Tam własnie próbowano wskrzesić żużel na stadionie Gwardii. Nadal jednak nie ma klimatu dla tej dyscypliny i jak szybko powstał,tak szybko upadł.Wielka szkoda,bo wiem że w tym mieście jest grupa zapaleńców która próbuje reaktywować te sport w Warszawie i mino pewnych deklaracji sprawa stoi w miejscu.Jest w tym mieście wielki potencjał ludzki,choć mało zorganizowany i nie uporządkowany.Na Gwardii nie wyszło bo tereny te należą do MSW.Właśnie oni położyli łapę na tych terenach,a miasto nie kwapi się by te sprawy uregulować.Ministra Mucha(swoją drogą piękna kobieta)wolała wydać 6 milionów polskich złociszy,na koncert podstarzałej,gwiazdy MADONNY,niż promować w stolicy żużel na światowym poziomie i tym sposobem przyciągać młodzież na stadiony.Parafrazując mojego idola od lat 60-tych MISTRZA NIEMENA,powiem tak. Dziwny jest ten sport,dziwny jest ten kraj,a ludzie jeszcze dziwniejsi.Nie potrafią się dogadać w wydawało by się prostej sprawie. Sprawdza się tu powiedzenie''biedny jak działacz sportowy'Niestety w dzisiejszych czasach nie ma żadnych reguł,nawet w sporcie. Kiedyś obowiązywał kodeks honorowy,zasady fair play,szarmanckość wobec kobiet,była podstawą. Dziś honor brzmi odskulowo,śmiesznie.Liczy się to co zdobyłem,co wyrwałem,albo co zdołałem ukraść. Najważniejsze w życiu i sporcie także,jest trzymanie się jakiś zasad,honorowego kodeksu życia.Stawiajmy na zwykłą uczciwość,ją wynosi się z domu,albo ma się zapisaną w genach.Ważne by umieć przyznać się do własnych błędów. Nie szukać usprawiedliwienia,dla własnych słabości,u innych jak czynią to niektórzy działacze sportowi,różnego szczebla. Bo teraz jest tak,że gdy w grę wchodzą,wielkie pieniądze,prawa nie ma.Prawo nie działa skutecznie,wręcz pomaga,chcącym popełnić jakieś przestępstwo w sferze gospodarczej i sportowej. W sporcie jest to szczególnie uciążliwe bo działacze dodatkowo stwarzają sobie wewnętrzne przepisy,które później łatwo obchodzą.A Ministerstwo Sportu nie ma na nie żadnego wpływu.Tylko tam niestety administruje Czyż nie jest to''ministerstwo głupich kroków z cyrku Monty Pythona''?Polski sport to już groteska i absurd. Nawet piękna PANI MINISTRA,nie potrafiła do niego wprowadzić,odrobiny normalności,by zaczęło funkcjonować na zdrowych zasadach.Pozostawiła po sobie spalona''ziemie'' i długi. Na wizerunek sportu nie przełożyła się nawet jej,miła dla oka aparycja. Polski sport nie ma szczęścia, do ludzi zsiadających na stołkach w tym ministerstwie,''goleń'' Kwaśniewski,''łyskacz''Paszczyk,''chodziarz'' Lipiec,budownicza stadionów'' Elżbieta Jakubiak,ten od ''dzikiego kraju'' i afery hazardowej,Drzewiecki,''bzycząca''Mucha,zostawili w tym ministerstwie SPALONĄ ZIEMIĘ!Następny nominowany min. Biernat to zausznik haratającego(kaleczącego) w gałę, będzie nadal ADMINISTROWAŁ.          

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz