środa, 23 października 2013

Drużynowe Mistrzostwa Polski Włókniarza-Reminiscencje!

Rok 1959 był szcześliwy dla drużyny Włókniarza.Po zlotym medalu indywidualnym czestochowskiegoo zawodnika Stefana Kwoczaly, team Wlokniarza w skladzie- Stefan Kwoczala,Stanislaw Rurarz ,Bronislaw Idzikowski, Zdzislaw Jalowiecki,Bernard Kacperak,Julian Kuciak,zdobyl zloty medal Druzynowych Mistrzostw Polski.Na marginesie tej opowiesci dodam,ze jeden z zawodnikow tej zlotej ekipy Julian Kuciak, byl czlowiekiem dosc odwaznym i czesto ponosila go ulanska fantazja. Swego czasu przejechal na motocyklu marki''Jawa'', po bardzo wysokim przesle mostu znajdujacego sie przy ul,Krakowskiej. Starsze pokolenie czestochowian napewno pamieta gdzie to miejsce sie znajduje. Kuciak potrafil na tym motocyklu wyczyniac rozne sztuczki. Czasem az skora cierpla na widok tych lamancow i wygibasow jakie potrafil robic na swoim wypieszczonym motocyklu. Wtedy na stadionie nie bylo wiele miejsc siedzacych,ale stadion byl zapelniony zawsze po brzegi. Ten fenomen owych czasow.Frekwencja. Mozna zobaczyc na starych fotografiach,ktore sa takze w moim posiadaniu. Zdobycie tego upragnionego medalu to byla jak na tamte czasy wielka sensacja. Kibice na nia czekali od pierwszych chwil,kiedy to boisko do pilki noznej na Zawodziu powoli przeksztalcano w stadion zuzlowy.Wynik w decydujacym wtedy meczu w RYBNIKU 46-32,byl jak na tamte czasy sensacja.Na rybnickim torze przyjezdni bardzo rzadko wtedy wygrywali. Przegrywaly tam czolowe druzyny z calej zuzlowej Polski. Byl to chyba,tak oceniam z perspektywy czasu najbardziej oczekiwany i upragniony medal w Czestochowie. Najlepiej smakowal bo by pierwszy. Kolejny zloty medal DMP,dla klubu w 1974r dla klubu z Czestochowy zdobyl,bez watpienia moj ULUBIONY sklad.Sklad marzen. Z tego skladu do dzis znam lub znalem osobiscie,zawodnikow,kilku niestety juz nie ma dzis wsrod nas. Rok 1974 byl po czesci smutny a zarazem szczesliwy ze wzgledow sportowych. Smutny z tego powodu ze na jednej z ulic Czestochowy,w strasznym wypadku''Trabanta''ktorego prowadzil znany czestochowski zuzlowiec Jurek Bozyk,zginal smiercia tragiczna moj dobry znajomy''ZYGA''sp.Zygmunt Golebiowski,swietny kolega i  zuzlowiec Wlokniarza. Zginal w trakcie sezonu i mial duzy wklad w zdobyciu zlotego medalu,dla tej druzyny.Zuzel zaczl uprawiac pozno,bo w tamtych komunistycznych czasach,wojsko nie odpuszczalo nikomu. Na poczatku mu szlo jak po grudzie,ale szybko sie rozkrecal,nabieral rutyny i doswiadczenia. Efektem dobrej jazdy bylo powolanie do kadry narodowej na mecz towarzyski z ANGLIA w 1973r. Niezle radzil sobie tez w jezdzie parami i bral udzial w kilku zawodach tej kategorii w Polsce. Poza zuzlem czasem jezdzilismy sie''rozerwac''na okoliczne wioski,na zabawy taneczne. Najczesciej jak pamietam jezdzilismy do miejscowosci Rybna,Kocin,Czarny Las. Druga czesc sezonu byla za to szczesliwa dla druzyny Wlokniarza. Zdobyty po 15-tu latach zloty medal byl dopelnieniem szczescia dla pozostalych zawodnikow z tamtej ekipy. Caly sezon w tej zlotej druzynie jezdzili wtedy- Marek Cieslak(obecny trener Tarnowa),Andrzej Jurczynski,Jozef Jarmula(kto nie zna tego nazwiska w Czestochowie).Do Jozka Jarmuly jeszcze wroce przy innej okazji. Najlepszy startowiec Wlokniarza Zenek Urbaniec,ktory zginal w wypadku motorynki przy Estakadzie na Rakowie.Zygmunt Golebiowski(do chwili wypadku mial zdobytych 40 punktow). Jurek Bozyk, z ktorym przez pewien czas pracowalem w czstochowskim''Transbudzie''. Ktory to po karze jaka odbyl w zwiazku ze smiercia'' ZYGI'' Zygmusia Golebiowskiego i 2 innych osob,probowal powrocic na tor. Szlo mu roznie i ten jego powrot tez byl roznie odbierany,przez kibicow. Postanowil dac sobie po pewnym czasie spokoj z zuzlem i zakonczyl kariere. Także w 1974 r. w skladzie tego zlotego zespolu byl takze niezyjacy dzis Czeslaw Goszczynski,Henryk Barylski i Jurek Kowalczyk..Jurek czesto mnie wozi swoja taksowka,ale niech pozostanie tajemnica gdzie? Jacek Gierzynski,takze niezyjacy juz(wsyscy znali jego Wartburga)ktorym przemieszczal sie po wypadku kregoslupa,na zawodach Przyjazni w bylej NRD. Kolejnym zawodnikiem byl Leszek Zapart z nieodlaczna apaszka wokol szyji,co wyroznialo go w jakis sposob podczas prezentacji. Marek Nabialek i Wlodzimierz Tomaszewski,zdobywca zaledwie 1 punktu w tej zlotej druzynie,wygrzewajacy sie gdzies teraz w pieknej sloncznej Australii. Nie bylo by sukcesu bez znakomitego mechanika Tadeusza Tumilowicza,wychowawcy i nauczyciela wielu mechanikow,parajacych sie naprawa silnikow do motocykli zuzlowych. Trenerem tej druzyny byl Bernard Kacperak,byly brazowy medalista IMP.Czesto sie z nim widywalem w jego warsztacie,przy szkole 12-tce. Wspomniec tu trzeba Tadka Raka,bylego zawodnika a przez wiele lat tzw.podprowadzajacego,pozniej kierownika startu.To znaczaca postac dla klubu. Pozegnano sie z nim w sposob bezpardonowy po tzw.''aferze metanolowej''. Mysle ze jedyna jego wina bylo to ze wzial troche tego nieszczesnego metanolu do domu. Jak tlumaczyl do czyszczenia czesci samochodowych,bo sam jezdzil na taksowce. Ale jak to bywa,gdy sie ma miekkie serce jacys''spragnieni''goscie mu to wykradli i sie napili. Myslac ze to alkohol. Tadek mieszkal na mojej ulicy sporo czasu przegadalismy.Byl rownym gosciem,szkoda ze go tak potraktowano.Jakis''koziol ofiarny''znalezc sie przeciez musial i ten nieszczesny metanol. Ta druzyna z1974 r,to byla najbardziej zzyta ze soba paczka fajnych ludzi w dziejach Wlokniarza.Moze dlatego ze czesc z nich zaliczyla po drodze wojsko i znala co to zycie.A moze to zbior ludzi ktory w tym momencie zycia najlepiej do siebie pasowal charakterologicznie. Mam z tego okresu duzo zdjec,na ktorych widac ze oni sie poprostu lubili. To juz niestety historia.Na kolejny zloty medal,bo te srebrne i brazowe,ktore byly po drodze,troche mniej mnie interesuja,choc tez sa wazne,poczekalismy jeszcze dluzej. Do roku 1996,a wiec 22 lata. Trenerem wtedy byl Marek Cieslak. Historia lubi sie powtarzac. Tak jak po triumfie Kwoczaly druzyna zdobyla zloto,tak teraz sytuacja sie powtorzyla. Slawek Drabik zdobyl zloty medal indywidualnie,na torze Gwardii w Warszawie,pokonujac w finale Adama Labedzkiego i Romana Jankowskiego.DRUZYNA,jakby mu pozazdroscila i takze zdobyla zloty medal. Wtedy juz w barwach Wlokniarza-Malmy,jechali tzw.stranierii. Wsrod nich wspanialy zuzlowiec do dzis jezdzacy w 2 lidze angielskiej,bozyszcze czestochowskich kibicow JOE SCREEN(Jego wspaniale szarze do dzis robia wrazenie) Wtedy startowal u nas Jan Staechmann i Shawn Parker. Liderem byl,jakze by inaczej Slawek DRABIK,a inni koledzy mu dzielnie pomagali. Wsrod nich byli Janusz Stachyra,Sebastian Ulamek,Robert Przygodzki,Rafal Osumek,Robert Jucha,Eugeniusz Skupien,Artur Pietrzyk i Rafal Chinski,ktory przyszedl ze Slaska Swietochlowice. Do dzis zachodze w glowe jak prezes Wlokniarza,mogl wtedy wymienic bedacego wtedy w dobrej formie Darka Rachwalika na Chinskiego,ktory w calym sezonie zdobyl 2 punkty.Musial Darek Rachwalik niezle zalezc za skore temu   prezesowi,ze ten zrobil taki fatalny ruch. Tym sposobem Darek zostal pozbawiony zlotego medalu,a nalezal mu sie jak psu buda. Coz czasem polityka robi z ludzi marionetki. Pamietam ze Robert Przygodzki ogolil wtedy brode,ja zreszta takze od tamtej pory jestem gladki,jak niemowle. Swieto zuzla trwalo na placu Bieganskiego do rana a co bardziej krzykliwi,gdy przestalo dzialac naglosnienie stracili glos,od wzajemnego przekrzykiwania. Po meczu tez byla niezla jazda kibice torunscy,przeszli sami siebie.Wykrzykiwali i zyczyli czestochowskim zawodnikom polamania,rak i nog.Przekroczyli moim zdaniem granice chamstwa i to trwa niestety do dzis,bo jest przekazywane z pokolenia na pokolenie. W tegorocznych play offach mielismy tego probke. Chamskiej jazdy w Toruniu i chamskiego zachowania publicznosci. Mam wrazenie ze Torun dopadla moda na MARIONETKI. W Zielonej Gorze zawodnicy tej druzyny zachowali sie tak jak kundelki. Pan-sponsor zawolal-do budy a oni pobiegli ze spuszczonymi ogonkami. Gdzie FAIR PLAY,gdzie Wasz honor?W zyciu nie wszystko trzeba przeliczac na pieniadze. W miedzy czasie wskutek pozakulisowych i sedziowskich brudnych''gierek''na oczach calej Polski przekrecono Wlokniarza i wcale sie nie boje tego napisac! Na dowod pozostaja filmy  zarejestrowane podczas meczow polfinalowych,z roznych ujec kamery,widzowie na stadionie i zarejestrowane wypowiedzi JURY,tych zawodow. Co na to KRAWACIARZE od zuzla? Coz cynicznie milcza i biora nas na przeczekanie.Moze czekaja na''czarna dziure'' ktora to wszystko wessie. Oby razem z nimi,bo niczego tak nie pragne jak NORMALNOSCI,w polskim zuzlu. By decyzje sedziow  z patentem miedzynarodowym nie wypaczaczaly meczy. By decyzje nie zapadaly przy ''zielonym stoliku'' by do sedziowania meczy w Ekstralidze,nie byli wyznaczani sedziowie ktorzy maja roczna praktyke w tym sporcie. Trzeba im dac mozliwosc tzw,''TERMINOWANIA''.Nie brac z lapanki,bo te byly,znienawidzone przez polakow w czasie okupacji. Nam potrzeba prawdziwych pasjonatow,bo inaczej zuzel zejdzie na MANOWCE!Zloty medal poraz czwarty Wlokniarz pod nazwa TOP SECRET,zdobyl w 2003r.Mial wtedy mlody doskonale rozumiejacy sie sklad. W klubie jezdzili wtedy Rune Holta,nazywany przez niektorych Norwegiem z polskim paszportem. Dla kibicow to poprostu Rysiek. zdobyl w calym sezonie najwiecej punktow. Byl Ryan Sullivan,Sebastian Ulamek,Andreas Jonson,Grzegorz Walasek,Zbigniew Czerwinski,Artur Pietrzyk, David Ruud i Adam Pietraszko. Zaluje ze Adam zbyt wczesnie zakonczyl kariere. Mial talent i dryg do tego sportu. Jak idzie dobrze klubowi to i zawodnikom indywidualnie tez to pomaga. Rune Holta zdobyl takze w Bydgoszczy zloto IMP.Po drodze Wlokniarz zdobyl jeszcze 2 srebrne medale i 3 brazowe. Szkoda ze rok 2013 okazal sie pechowy. Byla szansa na zloty medal,ale splot dziwnych i kontrowersyjnych okolicznosci i decyzji sedziow,o czym pisalem powyzej pozbawil druzyne Wlokniarza zludzen.Cynizm niektorych dzialaczy w polskim zuzlu mnie poraza. Straszenie nas po tych wszystkich karach nalozonych na klub z Torunia,ze sie wycofa,jak mu nie obniza kary jest zwyklym szantazem i nastepna hucpa dzialaczy z grodu KOPERNIKA!Poniżej jeden z ulubieńców tego wspaniałego  składu Jurek Kowalczyk!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz