czwartek, 24 października 2013

Dzikie karty...przywilej czy sztampa?

Dzikie karty rozdane i co z tego wynika? Kij i marchewka od organizatorów z BSI. Tak to można w krótkich żołnierskich słowach skomentować. Jednych takie decyzje cieszą innych jak Łagutę,smucą. Dla siedzących cicho''krolików''-MARCHEWKA,dla niepokornych i butnych KIJ! Nigdy nie można liczyć na odrobinę przyzwoitości,ze strony tych''światowych''działaczy. Zawsze jest jakiś interes,zawiść,ochota wykiwania słabszych którzy nie maja we władzach centrali nikogo. Jest za to chęć do pokazania swojej wyższości i miejsca w szeregu nieposłusznym. Decyzję o przyznaniu przedmiotowych dzikich kart podejmowali-Szef Komisji Wyścigów Torowych(CCP) FIM''ŻWIREK''(każe się ścigać na żwirowych torach)Armando Castagna,dyrektor sportowy FIM''ŚCIGACZ''(Formuła i Motocykle)Ignacio Verneda, ze strony BSI''SKNERA''(cienko płaci płacze i doi naiwnych Polaków)Paul Bellamy i ''PATRIOTA''szwedzki Tony Olson. Im właśnie zawdzięczamy te nietrafne decyzje,o przyznaniu dzikich kart na przyszłoroczne turnieje cyrku na kolkach,czyli Grand Prix. Nie ma niestety w tej stawce Grigorija Łaguty. Według tych konserwatywnych działaczy Rosja i jej pieniądze nie są żadną przyszłością dla światowego żużla. To jakiś absurd wystarczyło zobaczyć obrazki z transmisji na Eurosporcie,jednej z rund organizowanych przez One Sport,organizatora Mistrzostw Europy,by się przekonać gdzie leżą pieniądze..Właśnie tam w Rosji potrafili zapełnić stadion i wszyscy się świetnie bawili. Konserwatyści żużla z Anglii,wspierani przez Duńczyków będą niedługo organizować swoje rundy Grand Prix,w polach na drugoligowych angielskich i duńskich stadionach. Skoro''smierdza''im rosyjskie rubelki,pozostanie im rozgrywać swoje rundy,przy biednych  pustych stadionach(Bydgoszcz już się wycofuje) Wystarczy porównać w naszej Ekstralidze średnią Lindgrena ze średnią Łaguty,zresztą  w Szwecji także. By wiedzieć ze tego drugiego ukarano za butę i zbyt długi szczery język. Nie chciał brać udziału w kwalifikacjach do tego cyrku na kolkach i zbyt głośno wyrażał swoją dezaprobatę do tego pomysłu. Grisza Łaguta to widowiskowy styl jazdy na dystansie,nawet po przegranym z kretesem starcie. Wystarczy zaobserwować jaka sympatie kibiców ma ten zawodnik w  Częstochowie i u siebie w Rosji, czy na Łotwie,czy w innych krajach gdzie interesują się żużlem. Kibice zawsze się poznają na człowieku. Swego czasu nawet zbierali pieniądze na niego w Częstochowie,by tylko tu został i cieszył ich oko swoją piękną jazdą. Lindgren w całym sezonie był bezbarwny jak lakier do PARKIETU,a psim swędem się załapał. Coś tu nie gra Panowie z BSI. Trudno zrozumieć dlaczego nie dostał  zaproszenia Łaguta i na usta cisną się same inwektywy. Towar który nam teraz oferują Angole do spółki z Duńczykami,stal się mało atrakcyjny. Upatruje tu zemsty BSI,za to ze Grisza Łaguta z powodzeniem ścigał się w rundach Mistrzostw Europy i zrobił jej niezłą reklamę. Przychylnie i z uznaniem wypowiadał się o organizatorach SEC. To takie pogrożenie palcem Rosjanom,łasym na kasę,za to że chętniej i dobrze współpracują z pomysłodawcami z SEC,organizatorem Mistrzostw Europy,niż z ekipa Paula Bellamy'go.Kto by tam zrozumiał Anglików. W czasie II wojny światowej,tez nas kiwali. Choć nasi piloci ginęli za ich ojczyznę.A i tak nas ostatecznie sprzedali w łapy Stalina i spółki. Czy teraz będzie podobnie. Historia lubi się powtarzać. Tym bardziej że oni nadal nas uważają za kraj trzeciego świata. Tak już maja,kolonialne nawyki pozostały. Nadal traktują nas jak głupią komunistyczną masę dającą sobą pomiatać. Obchodzą ich tylko nasze zlotówki,europejskie euraki i ich funciki. Za rundy organizowane na wsiach,albo małych miasteczkach przychodzi coraz mniej kibiców(przciętnie 3 tys.),ale kasę żadają z góry na wypadek gdyby impreza nie wypaliła. Tony Olson juz z góry zastrzegł ze skoro Łaguta nie brał udziału w kwalifikacjach to''ciezko przewidzieć jaki będzie miał stosunek do jazdy w mistrzostwach swiata'' Skubany chyba cały sezon myślał nad tym zdaniem.Znam takich nawet z jego kraju co wogóle się nie przykladają,tylko się ślizgają po powierzchni i maja dużo szczęścia albo wpływy. No ale komu Szwed decydujący o jej przyznaniu mial ja przekazać? Swojakowi,jakby moglo być inaczej. Przepchnął swojego bezbarwnego,mającego czasem jakieś przebłyski Lindgrena. Druga sprawa to sytuacja w jakiej znajduje się teraz Chris Holder,następny uczestnik któremu przydzielono dziką kartę. Dostał tą kartę niejako w ciemno,bo nikt nie wie czy na pewno będzie zdolny do jazdy,choć mu tego życze.Ale jakoś nie wierze ze w tak szybkim czasie pokona barierę strachu,po tak ciężkiej kontuzji. Wiem co mowie,bo miałem podobna kontuzję na początku lat 70-tych. Powrót do zdrowia nie był szybki.Nawet jak na standardy obecnej medycyny,watpię by to nastąpiło na wiosnę. Mnie zajeło to około 1,5 roku a samo leżenie na tzw,wyciągu 9 miesięcy. To trudna kontuzja biodra i miednicy,a on jeszcze nie zaczął nawet prób samodzielnego chodzenia,bez kul. Trzeba wierzyć ze jego lekarze to cudotwórcy. A jeśli juz wyjedzie na tor to na pewno nie będzie ryzykował,będzie jezdził zachowawczo. Będzie statystą ze wzgledów psychomotorycznych. To taka swoista zależność pomiędzy ruchem,przezywaniem,a uczeniem się na nowo chodzenia,emocjami i koncentracja. Bedzie to bardzo wplywać na jego SPONTANICZNOŚĆ,z której slynął na torze. Musi rozruszać duszę,żeby ciało chciało z nią współpracowac. Życze mu jak najlepiej,ale wiem jak zardzewiałe cialo zachowuje się po tak długiej przerwie. Wszystko zależy od niego,jeśli zaniedba od początku prace nad mięśniami,trudno będzie mu powrócić do pełnej sprawności w tak krótkim czasie i do tej autentycznej spontaniczności-vide Kubica,Adams i wielu w podobnych przypadkach. Tomasz Gollob nie mial złamań,ale po takim niespodziewanym wypadku,który się wogóle nie powinien wydarzyć,wyglądał w szpitalu,jak bokser po bardzo ciężkim nokaucie. Także będzie mu trudno,bo zawodnik ktory sezon kończy w szpitalu,zupełnie inaczej wchodzi w sezon,niż ten który go zakończy na motocyklu. .Tomasz to twardy żużlowiec i zycze mu jak najlepiej tak jak i pozostałym. Niestety wiek w jego przypadku przy tej kontuzji jakiej doznał,odgrywa niebagatelną rolę. Nawet gdyby prowadził sportowy tryb życia,a wierze ze tak jest,to fizjologii nie da się oszukać. Musi byc zachowana rownówagą miedzy biologia a medycyna, a procesami zachodzącymi w organizmie.W jego wieku będzie o to niezwykle trudno.Myśle ze jeśli nie zmieni się ta chora sytuacja z tłumikami,będzie tylko statysta i nie będzie walczył o najwyższe cele.Ale przecież decyzja należy do niego. Nastepny''wlasciciel''dzikiej karty Andreas Jonsson,to ciągle niespełniona nadzieja Szwedów,na zloty medal mistrzostw świata. Zawodnik niestety kontuzjogenny,bo często ryzykuje z braku stałej formy sportowej. Nominacje otrzymał w nagrodę za te lata szwendania się w ogonie tych mistrzostw.A także za to ze w przeciwieństwie do Łaguty,przynajmniej próbował jeździć w kwalifikacjach i nie stawiał się ''okoniem''BSI. Panowie z tej firmy niech popukają się w czoło i porównają,jak sportowo i frekwencyjnie wygląda żużel w Polsce. Byli przeciez w Toruniu na ostatnim turnieju,widzieli ta atmosferę,tych uradowanych kibiców. Bez Polski to Wy jesteście zwykłymi pionkami.SEC w organizacji, w placach i we frekwencji bije Was na głowę. Zawićc Panowie z ANGLII,DANII,i SZWECJI,to brzydka cecha.Wy to powinniście wiedzieć najlepiej.U Was demokracja trwa przeciez dłużej. Chcąc byc naszymi nauczycielami,zmieńcie ton,bo to Wy z nas najwięcej korzystacie. Zawodnicy z Waszych krajów także maja bajeczne kontrakty w Polsce,życ nie umierać.Nie rozczulajcie się nad swoim losem,bo to właśnie Wy Panowie z BSI,najwięcej macie przywilejów w Polsce. Pora by polscy działacze Wam przykręcili ŚRUBĘ!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz